 |
siadać na balkonie przy wschodzie słońca i zaciągać się papierosowym dymem. < 3 //cukierkowataa
|
|
 |
nie chce od ciebie żadnego wielkiego prezentu, wystarczy mi Nutella kosz czerwonych truskawek i oczywiście ty.//cukierkowataa
|
|
 |
Kiedyś w końcu nie wytrzymam i pierdolnę to wszystko, zapalę papierosa, mowiąc nara wszystkim pyskom...
|
|
 |
jestem dzieckiem lęku. jestem dzieckiem śmierci, którą noszę w sobie. jestem swoją własną samozagładą. ale jeszcze jestem.
|
|
 |
Zycie, to sen Wariata, a jak się przyprawi to zmienia się w kolorową telewizję...
|
|
 |
jestem zmęczona czuciem się źle! Wolałabym nie czuć nic. To jest lepsze. Jest prostsze.
|
|
 |
- wiesz że miłość jest piękna.? - noo wiem. - a wiesz że jest piękniejsza od słońca.? - jeśli tak mówisz. - a wiesz kiedy tak jest.? - noo kiedy.? - kiedy jesteś przy mnie myszko. //cukierkowataa
|
|
 |
był taki męski a zarazem pod skórą krył delikatnego chłopaka lubiącego się przytulać. //cukierkowataa
|
|
 |
drżące usta, nie potrafiły wydobyć z siebie ani słowa. stała w deszczu cała przemoknięta, sięgnęła do kieszeni bluzy i wyciągnęła swoje "odprężenie" zapaliła papierosa. zaczęła przeklinać swoje życie, wyzywała los od suk. łzy napłynęły do oczu a ona upadła na drogę. ogarnęła ją bezsilność. nie miała już siły bo wiedziała że już dłużej tak nie da rady. //cukierkowataa
|
|
 |
kiedy gadam na lekcjach i nauczycielka mnie woła mam ochotę odpowiedzieć "co kurwa.?!" //cukierkowataa
|
|
 |
tęsknota siada mi na ramieniu, nie chce zejść. ona rośnie jest co raz większa i cięższa. szepta mi do ucha, przypomina kolor oczu, barwę głosu. dba o to abym pamiętała. //cukierkowataa
|
|
 |
czasami tak jest, że po usłyszeniu niektórych słów nasze serce zamiera. wydobywa się potworny krzyk bo przecież to nie musiało się tak kończyć. w naszym życiu popełniamy zbyt dużo błędów i wypowiadamy słowa, których często żałujemy. chociaż ranią i krzywdzą nas osoby bliskie i tak zawszę pozostaną w naszych sercach. //cukierkowataa
|
|
|
|