 |
|
i pamiętając, że ma zapomnieć – kochała dalej. Kochała i wiedziała, że zanim wymaże z pamięci te wszystkie wspólne chwile, trzymanie się za ręce, to ‘kocham’ wypowiadane raz po raz, aby podkreślić moc więzi, upłynie sporo czasu. Nie chciała, aby upłynął.. Chciała pamiętać, że on jest, że zaraz przyjdzie.. Mocno przytuli i znów nazwie swoim kochaniem. On już nie wróci. Zakopał wielką miłość. Ale ona nigdy nie powie, że był.. bo chce pamiętać, że jest..
|
|
 |
|
. tak łatwo nie odpuszczę, będziesz blisko a ja to wykorzystam, obiecuję !
|
|
 |
|
nie byłam zbyt dojrzała - to fakt. czasem potrzeba czasu, lecz czasem goni czas.. trzeba działać od razu, daj mi kredyt zaufania. .
|
|
 |
|
wiesz czego nigdy nie wybaczę Bogu ? że w przyszłości nie będę miała do kogo przyjść i się wyżalić. że nie będę mieszkać w bliżniaku tak jak do teraz. że nie będę mogła pokłócić się z Tobą o to , że kosiarka chodzi od samego rana. że nie będziesz chrzestną mojego dziecka. że nie będzie Cię już nigdy. że zostanę tu zupełnie sama. bo miał kaprys i mi Cię zabrał .. jakby nie było na świecie kogo innego
|
|
 |
|
byłam na imprezie. była tam też typiara której nie znoszę. podeszłam do niej z drinkiem stukając o jej browar i mówiąc 'zdrowie pustych szmat, nie? ' nie załapała .
|
|
 |
|
akoś dałam radę , jakoś się ubrałam , jakoś sie spakowałam . nie ułożyłam włosów , nie pomalowałam się . podpuchnięte oczy , zero uśmiechu . już miałam wchodzić do klasy , gdy nasz wspólny przyjaciel wepchnął mnie do damskiego kibla . - co ty robisz ?! mamy lekcje ! zresztą nie możesz tu wchodzić - najdłuższe zdanie , jakie wypowiedziałam tego dnia . - laska , ogarnij się . wyglądasz wprost okropnie - kochałam go za tą szczerość . wręczył mi jasny fluid , tusz do rzęs , gumkę do włosów i kilka wsuwek . - ale ? do jasnej cholery , z kąd ty to masz ? - byłam nieźle wkurzona . - nie popieram tego co zrobił , ale zrób coś z sobą . jeszcze mi podziękujesz . masz 5 minut , jakoś naściemniam matematyczce . - walnął mnie w ramie i wyszedł . od niechcenia nałożyłam fluid , pomalowałam rzęsy , uczesałam się . wróciłam do klasy . - zadowolony ? - bardzo
|
|
 |
|
wyszliśmy ze szkoły do pobliskiego sklepu na dużej przerwie . nie zdążyliśmy przekroczyć progu drzwi wyjściowych , a on od razu otoczył mnie mocno swoim ramieniem . droczył się ze mną całą drogę kurczowo trzymając . kiedy próbowałam przejść na pasach przed szybko nadjeżdżającym samochodem chwycił cholernie mocno mój nadgarstek nerwowo unosząc głos . - chora jesteś ? odwalać możesz jak się tobą nacieszę . - mądrala . - odburknęłam . - i puść mnie , to boli . - przechodząc na drugą stronę ulicy , zesunął dłoń w delikatny sposób z mojego nadgarstka i splutł nasze palce . - teraz lepiej ? . - uśmiechnął się cwaniacko a ja uniosłam nasze dłonie na wysokość oczu . - hmm .. pasują do siebie te nasze ręce . - zerknęłam w jego stronę a On zmarszczył niesmacznie czoło . - ee .. nie . nie pasują - skwitował . puściłam teatralnie jego dłoń udając obrażoną i przyspieszyłam kroku . słyszałam jego cichy śmiech zanim znów rzucił się na mnie obejmując w pół . - tak pasujemy o wiele bardziej
|
|
 |
|
wiem , że kiedyś zapomnę. i , że gdy ktoś za parę lat wymieni Twoje imię - by skojarzyć, będe musiała się chwilkę zastanowić. jednak, gdy już sobie przypomnę napewno serce nie przyjmie tego normalnie. zakuje mnie, może nie aż tak bym poczuła, ale zakuje - bo dużo przeszło przez to jedno marne imię
|
|
 |
|
siadasz na mokrej od deszczu ławce. nie obchodzi Cię to , że wczoraj kupione spodnie własnie się całe ujebały. odpalasz peta - mimo iż obiecałaś , że rzucisz. stawiasz obok siebie wódkę - nie przejmując się tym , że wkółko kręci się tutaj straż miejska. masz wyjebane na wszystko. przejmujesz się tylko jednym - jak On mógł Ci to zrobić .. / veriolla
|
|
 |
|
przykro mi , że narobiłeś sobie nadzieji. nie moja wina , że nie potrafiłeś odczytać z mojego uśmiechu i spojrzenia tego , że jesteś tylko chwilowym plastrem na ranę - taką małą zabaweczką, która była mi potrzebna do zapomnienia. naprawdę w dupie mam to , że się angażowałeś - nikt Ci nie kazał
|
|
 |
|
ale po co marnować energię na nienawidzenie takiej szmaty, kiedy są ważniejsze sprawy do załatwienia? na przykład: kupienie sukienki.
|
|
 |
|
Byłam pijana, ledwo stałam na nogach, prawie na nic nie miałam siły, jedynie co byłam w stanie wtedy zrobić, to wykrzyczeć, że cię kurwa kocham. na to zawsze mam siłę.
|
|
|
|