 |
uwielbiam kiedy w pocałunku twój język dotyka mojego, czuję wtedy naszą bliskość, to jak bardzo jesteśmy ze sobą, kocham, kiedy przygryzasz mi język w ten swój charakterystyczny sposób, zostawiając swój ślad.
|
|
 |
nie nauczę się ciebie kochać, nie nauczę się ciebie na pamięć, nie zdobędę twojego serca na zawsze, nie będę przy tobie cały czas, nie będziesz ocierał moich łez, nie będziesz mnie całował na dzień dobry, nie będziesz moim oparciem, nie będziesz moim przyjacielem, po prostu nie jesteśmy sobie pisani, musimy szukać dalej.
|
|
 |
pozwoliłeś bym odeszła, a później chciałeś wrócić, chłopie, ty naprawdę nie wiesz czego chcesz, poradzę ci coś, ustosunkuj się co do swoich pragnień, a później możesz szukać szczęścia.
|
|
 |
pozwoliłeś bym odeszła, a później chciałeś wrócić, chłopie, ty naprawdę nie wiesz czego chcesz, poradzę ci coś, ustosunkuj się co do swoich pragnień, a później możesz szukać szczęścia.
|
|
 |
moment, w którym z moich oczu zaczęły płynąć łzy zapisał Ci się w pamięci na zawsze, wtedy zrozumiałeś, jak to boli, ale nie potrafiłeś wysunąć z tego żadnych wniosków.
|
|
 |
moment, w którym z moich oczu zaczęły płynąć łzy zapisał Ci się w pamięci na zawsze, wtedy zrozumiałeś, jak to boli, ale nie potrafiłeś wysunąć z tego żadnych wniosków.
|
|
 |
przy kolegach byłeś zawsze ten najodważniejszy, ten najlepszy, ale zabrakło Ci jaj, kiedy miałeś powiedzieć mi w oczy, że mnie nie kochasz.
|
|
 |
ciągłe kłótnie niszczyły nasz związek, kłamstwa były jak bomby rzucane na pole przeciwnika, zabijałeś mnie z dnia na dzień, coraz bardziej brutalnie, nasza miłość była teraz polem walki, każde z nas chciało wygrać, żadne nie chciało przegrać, jednak nie sądziliśmy, że to zabije nas oboje.
|
|
 |
nazwałeś mnie suką i oczekiwałeś łez z moich oczu. nie poniżę się już więcej, nie będę płakać przy tobie. jednak moje serce, kiedy wypowiadałeś to oszczerstwo, było niczym poligon, na którym trwa krwawa wojna.
|
|
 |
Możesz mi mówić wiele rzeczy, możesz mnie obrażać, poniżać, mówić, że jestem suką, kurwą i co nie tylko. Moje nogi nie ugną się pod żadnym twoim słowem, o nie. Uodporniłam się, moje serce ma teraz specjalny mur, który ochrania je przed takimi jak ty. Także proszę bardzo, mów co chcesz, mnie to nie rusza.
|
|
 |
a teraz podręcznik, który niosła poprawiając jeszcze wtedy pedantycznie splecionego warkocza, służy jej jedynie do gaszenia na nim petów. stworzyłeś potwora. wzbudziłeś w niej wyrachowanie, niszcząc jej słodycz. na każde 'kocham' odpowiada tylko 'strasznie mi wszystko jedno'. na każdą cudzą łzę reaguje śmiechem. jej urok zamienił się w podłość do cna przesączony przesadną pewnością siebie. wyprałeś ją z uczuć. zabiłeś jej serce, kolego.
|
|
 |
rzucę się na Ciebie i oplątę nogami tak, aby utrudnić Ci oddychanie. następnie zacznę całować Twój kark delikatnie muskając każdy z centymetrów Twojej naprężonej od podniecenia szyi. wbiję w nią swoje zęby i zacznę Cię gryźć. niechybnie natrafię na żyłę. krew zacznie się delikatnie sączyć. upadniesz. ja upadnę razem z Tobą. bezwładnie na Tobie leżąc wytrę swoje zakrwawione usta końcem rękawa. albo nie. zostawię je w takim stanie. przecież uwielbiasz mnie z krwistoczerwoną szminką, czyż nie kochanie?
|
|
|
|