 |
Śmieje się z byle czego, a ludzie proszą mnie o numer do mojego dilera.
|
|
 |
kawa moim uzależnieniem, czekolada wiecznym towarzyszem, papierosy nieodstępującą koniecznością, wino przyjacielem w samotne wieczory, poduszka ramieniem na otarcie łez. tak rzeczy materialne na zawsze zastąpiły mi ciebie.
|
|
 |
mam ochote skocyc z okna , tylko wkurwia mnie to ze mieszkam na parterze i nawet reki nie idzie zlamac ..
|
|
 |
dzisiaj zdałam sobie sprawę, że ja nie piszę na gadu, ja nakurwiam, porządnie nakurwiam.
|
|
 |
wiesz jak rozpoczynam teraz dzień bez ciebie? nie, nie płaczę, nie uśmiecham się, robiłam to, gdy jeszcze byłeś, a teraz? teraz po prostu ziewam.
|
|
 |
wiesz jak rozpoczynam teraz dzień bez ciebie? nie, nie płaczę, nie uśmiecham się, robiłam to, gdy jeszcze byłeś, a teraz? teraz po prostu ziewam.
|
|
 |
twoje milczenie jest dla mnie najlepszym lekarstwem. najmilsze jest to, że milczysz tylko wtedy, gdy złączasz swoje wargi z moimi.
|
|
 |
zastanawiałam się czasem, co by było, gdybyś nie istniał. oo kurde! zaoszczędziłabym 358 zł. zmarnowane na czekoladę i opakowania chusteczek higienicznych. wyłudziłeś ode mnie tyle kasy. o ja pierdole.
|
|
 |
- normalnie tak cię nienawidzę, że mam ochotę trzepnąć cię teraz tak z całej siły, że...uu.. - musiał w końcu zamknąć jej usta najmilszym pocałunkiem na świecie.
|
|
 |
metaforycznie mogłabym cię uznać za moje szczęście, a praktycznie, to szczęście chyba nie wylewa milion łez, prawda?
|
|
 |
dlaczego nazywasz mnie skarbem? przecież nie mam w oczach diamentów, nie świecę się jak Edward, nie jestem drogocenna, nie kupisz mnie u jubilera, nie znajdziesz na dnie morza, nie jestem unikatowa, ani jedyna w swoim rodzaju. po prostu zwyczajna.
|
|
|
|