 |
Człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najgorsza udręka, najcięższa tortura.
|
|
 |
Czasami brak mi powietrza i wiem wtedy, że na chwilę o mnie zapomniałeś.
|
|
 |
I znowu Cię widziałam. I znowu nie mogłam oddychać.
|
|
 |
Mszcząc się popełniamy błąd. jak dziecko, które bije krzesło, o które się uderzyło.
|
|
 |
Pójdę z nim, choćby się na księżyc zechciał wdrapywać.
|
|
 |
cholera jasna mam dość picia gorącej kawy, przykrywania ud kocem i zamyślenia nad książkami z pytaniem co Ty właściwie teraz robisz?
|
|
 |
gdyby świat kręcił się w drugą stronę, pokochałbyś mnie?
|
|
 |
Szkoda, że przed poznaniem Ciebie, nie spotkałam takiego Huberta Urbańskiego, który milion razy by się mnie spytał, czy jestem na pewno, definitywnie, w 100% pewna, że chcę Cię poznać. Odechciałoby mi się na samym początku.
|
|
 |
Z przyzwyczajenia jeszcze patrzę na telefon i wtedy przypominam sobie, że Ty już nie zadzwonisz.
|
|
 |
Jeśli potrafisz iść przez życie bez zaznawania bólu, to prawdopodobnie jeszcze się nie urodziłeś.
|
|
 |
Pamiętam teraz słowa babci która mówiła, że miłość jest tylko wtedy, kiedy chce się z daną osobą przeżywać wszystkie cztery pory roku. Kiedy chcesz z kimś uciekać przed wiosenną burzą pod obsypane kwieciem bzy. A latem zbierać z tym kimś jagody i pływać w rzece Jesienią robić razem powidła i uszczelniać okna przed wiatrem. Zimą pomagać przetrwać katar i długie wieczory. A jak już będzie zimno rozpalać razem ogień.
|
|
 |
Przytulona piersiami do jego pleców wsłuchiwałam się w jego spokojny oddech, broniąc się zaciekle przed snem, który mógł odebrać mi kilka świadomych godzin jego obecności.
|
|
|
|