 |
mimo wszystkich 'no jasne, jasne', 'rozumiem', 'mhm', ni chuja Cię ogarniam.
|
|
 |
..a On? On nigdy nie będzie mi obojętny.. //bereszczaneczka
|
|
 |
Tak często mówimy, że tęsknimy, chociaż nawet nie czekamy. Jeszcze częściej tęsknimy, nie przyznając się nawet samemu sobie. Tak trudno przyznać się do tego, co nas rozdziera.
|
|
 |
"z wiatrem będzie Mu posyłać pocałunki z nadzieją ,że wiatr muśnie Jego twarz i szepnie Mu do ucha, że ona ciągle żyje i czeka.." [Paulo Coelho]
|
|
 |
A kiedyś zbiorę się na odwagę i wszystko Ci opowiem. Każdy detal, co czułam i myślałam... Nie uwierzysz ..
|
|
 |
Siedzę i czuję jak błąkasz się po moich myślach... //bereszczaneczka
|
|
 |
Jedyne czego pragnę, to smak Twoich ust. //bereszczaneczka
|
|
 |
|
Nie mam siły być dłużej tylko opcją.
|
|
 |
Za kilka lat powiem Ci jak wyszło. Powiem Ci o błędach. Powiem jak rozpierdoliło serce i co się działo w żołądku objętym torsjami. Powiem Ci jak cholernie warto było.
|
|
 |
Nie da się określić miar kochania, schematów, następstw postępowania. Unikaty, każda miłość po kolei. Nieważne jak, ani trochę, nieważne jakimi słowami. Liczą się te gesty i to osobliwe odczucie gdzieś w środku. Kochamy się, na ten swój pojebany sposób, ale kochamy się, wbrew oczekiwaniom i zasadom, słabo widząc świat poza sobą, uznając się za największy priorytet nawzajem, nie planując wspólnej przyszłości, bo nie mamy pojęcia o jutrze, ale ze świadomością, że tylko śmierć może nas rozdzielić.
|
|
 |
Definicje wyuczone z encyklopedii, poglądy na życie zarysowane poprzez wykłady, historie czy tezy zasłyszane od innych, wasze zdanie, niby wasze, a ukształtowane przez innych, przez druk na papierze, podręczniki - po prostu to wszystko nie zgadzało Wam się z Jego osobą. Nie obejmowaliście tego własną świadomością, bo sprawy, które poznaliście z telewizji czy książki, On wchłaniał własnym ciałem. Przed tym mnie przestrzegaliście, przed byciem blisko Niego, bo to inna rzeczywistość, tymczasem jest osobą, która jako jedna z niewielu kmini mój stan i myślenie. Wie coś o życiu. W sumie sporo. Bo przeżywał je wedle szerszych schematów, a nie czytał o marnych podstawach.
|
|
 |
Musisz przejrzeć wszystkie szafki, wszystkie zakamarki, spakować książki, choć część, wszystkich jest za dużo, ubrania, multum zdjęć. Pakujesz w walizki ponad piętnaście lat swojego życia. Łatwo? Chyba kpisz. I odwróć się ode mnie, bo zareaguję na coś bardziej nerwowo, niż zwykle, znów wspomnij, że chyba okres mam i polecić mi odezwać się, jak mi przejdzie. No zostaw mnie, kurwa, przecież nazywałeś się tylko przyjacielem.
|
|
|
|