 |
a z kolejnym buchem papierosa poczułam, że świat naprawdę jest piękny.
|
|
 |
i dziękuję Bogu , że są ludzie tacy jak Oni . tacy , którzy zawsze pomagają , nie niszcząc , nie oczekując niczego w zamian . tacy , którzy przytakną , chodź wiedzą , że powinno powiedzieć się 'nie' . takich, którzy chodź łagodnie wyznają prawdę . po prostu tacy , którzy są pomimo wszystko , nie dla czegoś . dziękuję Ci kurwa , tak bardzo dziękuję Ci , że takich ludzi postawiłeś na mojej drodze .
|
|
 |
Twoja obecność jednocześnie sprawia ból i daje ukojenie. Bezsens.
|
|
 |
to taki stan, że idziesz ulicą i modlisz się,żeby ktoś w Ciebie wjechał.
|
|
 |
Może nie umiem wyrażać uczuć, prawić komplementów, ale czy to, że mi zależy nie wystarczy ?
|
|
 |
Jeśli mogę być szczera to powiem tak nie jestem pewna : swoich uczuć, tego co myślę i czy chce poznać odpowiedzi na te niepewności.
|
|
 |
Teraz się pozbierałam, nie jestem już tak perfekcyjna jak wcześniej, nie potrafię już tak pięknie żyć, nie potrafię szczerze się śmiać. Ale jestem. Wstaje z łóżka żeby przeżyć kolejny cholernie pusty dzień. Nie utrudniaj mi tego. Nie wracaj w snach, marzeniach, myślach, wspomnieniach..
|
|
 |
Znajdź się w końcu. Zamotaj mi w głowie. Obróć mój świat o trzysta sześćdziesiąt. Kochaj mnie szczerze. I powiedz jak masz na imię ?
|
|
 |
To uczucie, gdy chcesz mieć całkowicie wyjebane, ale jednak Ci zależy.
|
|
 |
- chcę żebyś była taka jak kiedyś. - wyjąkał bawiąc się kluczami. milczałam. - bądź taka. - westchnął. dalej milczałam. - bądź tą dawną dziewczyną która chodziła ciągle z wielkim uśmiechem i śmiała się sama z siebie, traktuj mnie tak jak kiedyś, pokaż mi że ci zależy nie zachowuj się jak suka bez uczuć. - powiedział. ciągle milczałam. przewrócił oczami i spuścił głowę. - ja już chyba nie chcę z tobą być, nie chcę ciebie takiej. - wyjąkał odwracając się do komputera. podniosłam się z fotela i ubierając kurtkę ruszyłam w stronę drzwi. - mam po prostu udawać kogoś kim nie jestem? być przy twoim boku tylko dlatego żeby cię uszczęśliwić? może kiedyś w końcu zrozumiesz, że cię nie kocham i dlatego się tak zachowuje. grozisz mi , zmuszasz do bycia razem tylko dlatego że nie potrafisz zaakceptować że już nie masz nikogo, wszyscy od ciebie odeszli . teraz przyszła kolej na mnie . - uśmiechnęłam się do niego i wyszłam. wtedy tak naprawdę poczułam się wolna i szczęśliwa .
|
|
 |
nie dość, że nie mam się w co ubrać to jeszcze szafa mi się nie domyka.
|
|
 |
dnia 43.13.4900 roku o godzinie 33:99 poproszę Cię o spotkanie i powiem Ci że już mi na Tobie nie zależy i jesteś mi obojętny.
|
|
|
|