 |
Zawsze popadałam w depresję w takie dni jak ten, zachmurzone, szare, zimne. Wtedy czułam, że natura współgra ze mną i odzwierciedla moją duszę.
|
|
 |
dlaczego? po prostu wszystko zaczęło mnie tak przytłaczać, że nie mogłam już wytrzymać. a gdy okazało się, że alkohol pozwala wyłaczyć się, zapomnieć, chciałam tylko by tak mogło zastać na dłużej. a teraz? teraz jestem w punkcie, z którego startowałam, czyli trzeźwa i nieszczęśliwa.
|
|
 |
Umieram, choć nie dosłownie. Od książki do książki, od zmierzchu do świtu, od spaceru do spaceru.
Umieram, czekając na niego.
|
|
 |
Korzystam z wolności, spacerów w samotności, późnych wieczorów w fotelu z książką. Choć czasami brakuje mi ciepła drugiej ręki.
|
|
 |
Odszedłeś, kolejny raz nie pozwolę ci wrócić.
|
|
 |
To cisza rani najmocniej.
|
|
 |
wypij ostatniego kielona wódki, zamknij oczy i pomyśl że kiedyś i tobie się uda w miłości.
|
|
 |
Nie znajduj nikogo innego tylko po to, by zapomnieć o tym, kogo kochasz.
|
|
 |
Czas zabija. Zabija marzenia, wspomnienia, westchnienia, życia i starania. Czas zabija nas. Samych, odosobnionych, już niczyich, samotnych do szpiku kości.
|
|
 |
Dziś wieczorem znajdę sposób, by poradzić sobie bez ciebie.
|
|
 |
i spróbuję się z Ciebie wyleczyć. wiem, będzie kosmicznie ciężko, ale będę walczyć, bo wiem, że o Ciebie już nie warto. idź, bądź szczęśliwy.
|
|
 |
ej, mała pachniesz samotnością.
|
|
|
|