 |
Kłócili się, było ich słychać w całym bloku. Nie byli parą. Uderzyła go w ramię, tak mocno, że aż się cofnął, ale odzyskał równowagę i podszedł bliżej niej. Cholerne 1,80 cm krzyczało coś do niej powodując, że wściekłość wciąż rosła. Odwróciła się łapiąc za włosy 'Czy Ty w ogóle siebie słyszysz?! Nawet nie jesteśmy parą, a robisz mi afery o jakiegoś gościa ze szkoły! Ogarnij się w końcu!' Zabrakło jej tchu. Wyprostował się,ścisnął dłonie w pięści i czekał. 'I co? Mam Cię może jeszcze przeprosić?!' Podparła się pod boki. Widziała jego żyły na szyi,słyszała, jak głośno oddycha,a jego oczy zdawały się mówić, że ma ochotę coś rozjebać. Jednak on odwrócił się na pięcie i skierował ku drzwiom pokoju. Był już w kuchni, kiedy krzyknęła najgłośniej, jak mogła "Kocham Cię! No kocham Cię, do jasnej cholery!' Wrócił się. Spojrzała na niego przepraszającymi oczyma. 'Kocham, no.' Szepnęła bardziej do siebie. Podszedł do niej i z całej siły przytulił do piersi.
|
|
 |
A oni ? zupełnie inaczej niż my . Oni zakochują się przypadkiem . Czasem nawet nie wiedzą , że to już , a może po prostu nie chcą wiedzieć . Wmawiają sobie , że są gatunkiem , który zdobywa i zostawia . Ale gdy już strzała amora ich trafi potrafią być naprawdę wspaniali . Robią rzeczy , o których nigdy by nie pomyśleli , są cholernie zazdrośni i bardzo im zależy . Mają plany co do waszego wspólnego życia , a wszystkie inne dziewczyny przestają jakby istnieć . Wydaje się , że dla ciebie mogli by zabić .
|
|
 |
Dzisiaj włączyłam jedną piosenkę. Tą moją ukochaną, która towarzyszyła mi przez całą zeszłoroczną jesień i początek zimy. Pamiętam jak w chłodne popołudnia po szkole uciekaliśmy do pobliskiej knajpki na gorącą pizzę. Kłóciłam się z nim o miejsce przy ciepłym kaloryferze. W rezultacie i tak mocno mnie do siebie przytulał ogrzewając mnie sto razy lepiej i bardziej. Ciągle się śmialiśmy, wygłupialiśmy, prowadziliśmy długie rozmowy i nawet nie zauważaliśmy, kiedy już trzeba było się żegnać. Nie chciał mi podawać kurtki, która wisiała tuż koło niego ale i tak kazał mi zapinać się pod samą szyję i poprawiał szalik. Wychodziliśmy, kiedy na dworze było już ciemno. Pozwalał mi trzymać go mocno za ramię, kiedy przechodziliśmy przez nieoświetloną część parku . Zawsze wtedy mnie straszył , że ktoś się chowa za drzewami albo za nami idzie. Żegnał mnie buziakiem i znikał wbiegając po schodach do autobusu . Zostawiał mnie z tą piosenką w słuchawkach, zstęsknionymi już ustami , dłońmi i sercem .
|
|
 |
Moja mama zawsze powtarzała mi, że żeby dobrze poznać chłopaka, muszę go porządnie upić, bo tylko tak dowiem się, jaki jest naprawdę.
|
|
 |
ogólnie jest zajebiście , tylko w szczegółach tkwi beznadzieja.
|
|
 |
To trochę chujowo być powodem czyichś łez, nie uważasz?
|
|
 |
Chcę się przytulić. Niekoniecznie do ciacha, może być biszkopt.
|
|
 |
Zobaczysz jeszcze będzie tak, że twój telefon będzie tęsknić za Mną. Zobaczysz będzie jeszcze tak, że Ty zatęsknisz za Mną. Wtedy do Mnie napiszesz, że się myliłeś i chcesz być ze mną. A ja jak ta głupia idiotka przyjmę Cię w swe ramiona.
|
|
 |
Jeżeli nie potrafisz zrozumieć mego milczenia nigdy nie zrozumiesz moich słów.
|
|
 |
Goniłam mój ideał. Ciągle pragnąć Ciebie zgubiłam gdzieś codzienność. Zapomniałam o otaczającym świecie, straciłam jeszcze więcej, straciłam kogoś lepszego ..
|
|
 |
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
|
|
 |
Los się do mnie uśmiechnął.. szkoda tylko, że był to uśmiech ironiczny..
|
|
|
|