 |
Ty weź mi nie pomagaj, dobrze wiem co robię,
z zasadami żyje co dzień, co dzień żyje w zgodzie z bogiem,
zawsze tu pomogę, temu co jest ze mną,
bo najgorsze co być może, to najbliższych obojętność.
|
|
 |
jebać wszystkie zawistne twarzyczki, życie nam pokaże, kto z zerem a kto ze wszystkim
|
|
 |
" PŁONĄ MOJE MYŚLI, PŁONĄ MOJE SŁOWA, NIE WIEM CO MAM ROBIĆ, ZNÓW WSZYSTKO OD NOWA. OD PUSTYCH REFLEKSJI PĘKA MI JUŻ GŁOWA... "
|
|
 |
Kiedyś nie wiedziałam czym jest miłość. Nie miało to słowo dla mnie najmniejszego znaczenia. Ale z biegiem czasu zaczęłam dostrzegać jej wady i zalety. Zaczęłam czuć, że też chcę ją mieć przy sobie. Zaczęłam marzyć, choć nie sądziłam, że za marzenia będę musiała tak drogo płacić. Powoli dorastałam i zaczęłam szukać tej miłości. Bo nigdy wcześniej jej nie odczułam, nie znałam jej smaku. Brakowało mi jej. Z każdym dniem, każdą chwilą wchodzenia w kolejny etap młodości brakowało mi miłości, jak nigdy wcześniej. Odczuwałam pustkę i brak bliskich mi osób. Szukałam miłości w innych ludziach, choć nikomu się nie przyznawałam do tego. Nikt nie wiedział, że mała rzecz potrafiła mi wtedy sprawić wiele radości. Nikt nie dostrzegał, że zwykły gest uśmiechu czy przytulenia był dla mnie czymś naprawdę ważnym. A szczególnie nikt nie dostrzegał faktu, że coraz bardziej zagłębiam się w czymś za co mogę zapłacić zbyt wysoką cenę. Nikt nie był w stanie uchronić mnie przed zakazaną miłością.
|
|
 |
W takiej chwili, jak teraz chciałabym się cofnąć do czasów dzieciństwa i coś w nim zmienić. Chciałabym zamienić smutek na radość, chciałabym zacząć mieć przyjaciół, a nie odstawać wciąż od reszty ludzi. Chciałabym pokonać własną nieśmiałość, aby następnie wyjść na prostą i cieszyć się tym co miałam. Chciałabym naprawić wszystkie błędy, które popełniłam poprzez robienie awantur, czy wymuszanie czegoś płaczem. Chciałabym się cofnąć do tamtego czasu, aby na zawsze wyrzucić z niego oglądanie bajek i różnych filmów. Chciałabym się cofnąć do tamtego dnia, kiedy coś we mnie pękło. Chciałabym się cofnąć do chwil, kiedy choć przez chwilę byłam szczęśliwa, a nie umiałam tego docenić. Chciałabym się cofnąć do dzieciństwa, aby zmienić wszystko na lepsze. Bo chciałabym pamiętać to dzieciństwo, jak należy. A nie tak, jak pamiętam je do chwili obecnej, czyli kłótnie, pasek, łzy.. Chciałabym to raz na zawsze z siebie wymazać, aby choć odrobinę odzyskać dziecięcej miłości.
|
|
 |
Zastanawiam się codziennie nad zamknięciem ewidentnie pewnych rozdziałów w moim życiu. Może to by coś w końcu pomogło? Może pozwoliłoby mi się to uwolnić raz na zawsze od przeszłości, od powracającego bólu, od ludzi, którzy potrafią być przez chwilę, a następnie znikają? Może to coś by dało. Niekoniecznie od razu, ale z upływem czasu smutek byłby mniejszy, łzy stały by się już tylko rzadkim zjawiskiem, a uderzające w serce wspomnienia odbijałyby się i nie miały prawa na powrót. Zniwelowałabym tym samym tęsknotę, którą skrywam w duszy. Przestałabym czuć, przestałabym myśleć o tych osobach. Nie płakałabym, nie cierpiała z powodu ich braku. Nie musiałabym się zastanawiać nad tym, jak żyją. Nie zadawałabym sobie pytań odnośnie tego w jakim są stanie. Czy są szczęśliwi czy też nie. Odczułabym pewną radość, ale i zarazem ulgę.Odczułabym, że odzyskałam wolność, o której tak marzę od wielu miesięcy. Spaliłabym przeszłość, aby wkroczyć w nowe rozdziały przyszłości.
|
|
 |
Ty salutuj przed tym co dobre i mądre, nie przed księdzem a przed krzyżem, popatrz przytomnie
Ty salutuj przed orłem, nie przed tym rządem, kogo nie wybierzesz będzie pluł ci w mordę"
|
|
 |
Postaw na jutro, postaw na prawdę, postaw na siebie i pokaż swój charakter, spełniaj marzenia, doceniaj to kim jesteś, te proste rzeczy niosą ze sobą szczęście
|
|
 |
"Rób to, co robisz tak dobrze, by ludzie chcieli zobaczyć to ponownie i przyprowadzić swoich przyjaciół".
- Walt Disney
|
|
 |
Spraw, abym poczuła się szczęśliwa, abym choć na chwilę zapomniała o tym co kiedyś było. Chwyć mnie za dłoń, zaprowadź w nieznane. Pozwól mi zapomnieć o całej przeszłości. Spraw, abym mogła na zawsze wymazać ze swojej pamięci przeszłość, aby nasze wspólne życie, aby nasze ścieżki zostały połączone tak, jak miały być złączone już dawno. Pozwól mi otworzyć moją duszę na Ciebie. Wydobywaj z niej każdego dnia inny dźwięk. Wsłuchaj się w rytm bicia mojego serca. Poznaj mnie na nowo. Rozwiąż zagadkę, którą w sobie noszę. Pomóż mi odzyskać siłę i wiarę w życie. Spraw, abym jeszcze umiała kochać. Pozwól mi zacząć żyć u swojego boku i daj mi to co kiedyś miałam. Daj mi siebie i swoją miłość. Nic więcej do szczęścia nie potrzebuję, bo Twoją przyjaźń mam. Odzyskałam ją choć tyle razy pozwalałam Ci odejść. Odzyskałam przyjaciela, którym nigdy nie przestałeś być pomimo naszych rozstań i odejść.
|
|
 |
Chyba nigdy nie potrafiłam być taką dziewczyną, która żyłaby tylko i wyłącznie własnym życiem. Nie potrafiłam być obojętna na los drugiego człowieka, niezależnie od tego kim był dla mnie, i ile bólu mi sprawił. Nie byłam tak oschła i zimna, aby nie podać pomocnej dłoni nawet największemu wrogowi. Ale coś we mnie pękło. Coś się zmieniło z biegiem czasu. Zmieniłam się ja i mój pogląd na tyle różnych spraw. Zmieniłam się w stosunku do ludzi i ich zachowania, ale zmieniłam również swoje podejście do nich. Dziś przechodzę obojętnie obok bólu czy cierpienia. Owszem, zdarza mi się, że komuś pomogę, dotrzymam towarzystwa, czy z kimś porozmawiam, ale nigdy nie oddaję się w pełni zaangażowana temu. Bo nie potrafię być tym kimś sprzed wielu miesięcy. Zmieniłam się przez ludzi, którzy odeszli. Zmieniłam się, bo dorosłam i zrozumiałam, że życie bez egoizmu względem ludzi to nie życie. A teraz choć toczę wewnętrzną walkę, to nie muszę cierpieć przez obojętność ze strony innych.
|
|
 |
Była ponura noc. Zza chmur próbowała się przebić jasność pełni, ale nie była, ona aż tak silna, aby oświetlić tej nocy mój pokój w każdym calu. Położyłam się do łóżka po długim i zarazem męczącym dniu, a po mojej twarzy mimowolnie zaczęły spływać krople słonych łez. Zacisnęłam mocno dłonie w pięści, podkurczyłam nogi bardziej do brzucha i docisnęłam twarz do poduszki, którą zaczęłam powoli gryźć. Wbijałam w nią zęby, aby czuć ból. Chciałam go czuć, wiedziałam, że muszę takim sposobem zatrzymać się. Nie mogłam inaczej uwolnić się od przeszłości, która przejęła tamtego dnia nade mną kontrolę. Powracające tęsknoty, myśli o ludziach, na których mi zależało, te wszystkie czynniki sprawiały, że pierwszy raz od dłuższego czasu czułam się bezsilna. Wiedziałam, że muszę się poddać, oddać się temu co nieuniknione. I choć wtedy byłam sama nagle zrozumiałam, jak zmieniło się moje życie. Ile w nim spieprzyłam rzeczy na własne życzenie, a ile spraw muszę teraz odbudować.
|
|
|
|