Siedzieliśmy na ławce, dym z jego papierosa delikatnie szczypał mnie w oczy. Był wieczór, robiło się coraz ciemniej, klimat coraz bardziej sprzyjał romantyzmowi. Siedzieliśmy wtuleni. Było tak spokojnie. Panowała głucha cisza mimo, że to środek miasta. Patrzyliśmy sobie w oczy, było pięknie. Za tło robiła nam romantyczna piosenka, która już zawsze będzie mi się z nim kojarzyć. Milczeliśmy, słychać było tylko bicie naszych serc i nasze spokojne oddechy. Było nam dobrze, na chwilę zatrzymaliśmy czas. Mimo tego nie jesteśmy razem, to zbyt ciężkie wyzwanie, którego oboje boimy się podjąć. Zbyt duża odpowiedzialność, zbyt wielkie ryzyko. Lepiej niech będzie tak jak jest. W relacji między nami czuć strach, który może kiedyś pokonamy. Póki co niech będzie tak jak jest. /mzcs
|