 |
|
chyba coś w tym jest, bo widzę sens. choć to w sumie abstrakcja.
|
|
 |
|
szukając przyszłości pomiędzy każdym, kolejnym ruchem jego źrenic, gdzieś w tle, wśród tysięcy muśnięć, pozostawiać przeszłość słów na jego ustach, w obu dłoniach trzymając teraźniejszość chwil. / endoftime.
|
|
 |
|
nie chce żebym patrzyła tak na niego, prosto w oczy, bo nie chce musieć mówić mi że już mnie nie kocha.
|
|
 |
|
zbyt bujna wyobraźnia to jednak popierdolona rzecz.
|
|
 |
|
cień kobiety został z niej, zgięta w pół nie może znieść że nadzieją jeszcze żyje.
|
|
 |
|
uśmiech przez łzy? To nic nie zmieni. niczego nie da się naprawić, wyjaśnić, wymienić.
|
|
 |
|
przekraczaj granice. wyznaczaj nowe. oszalej.
|
|
 |
|
taka jest zasada, że ważne ile razy wstajesz nie ile upadasz.
|
|
 |
|
przy innych? mogę jedynie istnieć. przy Tobie, żyję. / endoftime.
|
|
 |
|
moje szczęście? pachnie nim, jest jego wzrostu, ma kształt jego ust. / endoftime.
|
|
 |
|
przecież to tylko flirt, a flirt to nie zdrada.
|
|
 |
|
jestem świadoma swoich wad ale Ty też popatrz w lustro.
|
|
|
|