 |
|
choć często niepewnie, a czasem tak trudno, wciąż warto próbować, nigdy nie jest za późno.
|
|
 |
|
włosy niszczę sobie prostownicą, wątrobę wódką, płuca fajkami, a serce Tobą.
|
|
 |
|
trzeba się godzić, że chcesz mówić, ale nikogo nic to nie obchodzi.
|
|
 |
|
zatrzymać w gardle słowo, które może kogoś dotknąć.
|
|
 |
|
każdy ma takie chwile, że w duszy deszcz pada.
|
|
 |
|
skup się na tym co kochasz, to ma się Tobie podobać, a nie kurwa jurorom.
|
|
 |
|
nie pytaj dlaczego mówię Tobie coś miłego. chcę być bliżej, dlatego siedzę i piszę, by zrozumieć Cię bez słów, wtedy kiedy słyszę cisze.
|
|
 |
|
bo ja jestem alkoholem, którym się upijasz. jak amfetamina robię Tobie w głowie miraż. zmieniam nastroje i klimat, i nie możesz mnie powstrzymać. uzależniam Cię na dobre, więc może lepiej nie zaczynać.
|
|
 |
|
chcę poznawać Cię codzień od nowa, z góry na dół, jesteśmy jak planety, nic nie zakłóci układu.
|
|
 |
|
więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno.
|
|
 |
|
nie zapomnij, że w środku jestem inną osobą, tak cholernie wrażliwą, która nie wie, czy jesteś obok.
|
|
 |
|
idę na balkon w ręku szlug, telefon w drugiej. napisałbym do ciebie, ale jakoś brakuje słów. zadzwoniłbym do ciebie ale wiem, że tego nie chcesz. wybełkotał, że cię kocham, tu jest źle i serio tęsknie.
|
|
|
|