 |
|
Boże, jedyne co mnie przy nim trzyma to zamiłowanie do seksu i grubych melanży, i ja jeszcze mam czelność kłamać mu prosto w twarz, nazywając to miłością.
|
|
 |
|
Ktoś wokół kogo kręciła się Ziemia, ktoś, kto uzasadniał istnienie wszechświata, ktoś kto ustawiał w kolejce do Ciebie wszystkie inne rzeczy i sprawy, szczyt Twojej hierarchii wartości, ktoś dzięki komu to wszystko posiadało jakiś głębszy sens, ktoś, kto był dla Ciebie tak niesamowity, że aż boski, wiesz, mam nadzieję, że nigdy tego nie doświadczysz, ale gdy taki ktoś odchodzi, to gorsze niż umieranie.
|
|
 |
|
Nie przyjmuj do wiadomości, że istnieje jakaś rzecz, której nie byłabyś w stanie zrobić, nie wierz w to, że istnieje ktoś, kto byłby bardziej wartościowy od Ciebie, nie pozwól sobie wierzyć, że powinnaś się zmienić skoro ludzie tego od Ciebie wymagają, nigdy też nie pozwól sobie wmówić, że proszenie o miłość jest normalne.
|
|
 |
|
Dłoń w dłoń, przed siebie - wszystko czego chcę!
|
|
 |
|
Chciało mi się w ten wieczór muzyki. Chciałem się nią tak jakby nażreć do syta.
|
|
 |
|
...ale ogólnie jesteśmy szczęśliwi, że
spotkaliśmy się
i lekko lecąc,
liczymy oddechy miasta, które śpi.
12 godzin
Uchodzi z nas powietrze, zmieniamy się...
|
|
 |
|
znowu dziś umrę gdzieś tak
z siedem razy
w tym trzy razy pod rząd
|
|
 |
|
Drzewa umierają inaczej niż ludzie. Drzewa wyglądają tak, jak gdyby cieszyły się własną śmiercią. Wprawdzie potem będzie wiosna i one odkwitną znowu, ale ty wiesz, że nigdy nie można mieć pewności. No i skąd o tym mogą wiedzieć drzewa? Dla nich na pewno każda jesień jest ostatnia.
|
|
 |
|
najbardziej stresuje mnie...stres jest elementem składu mojej krwi
|
|
 |
|
Codziennie rób jedną rzecz, której się boisz.
|
|
 |
|
Słowa staniały. Rozmnożyły się, a straciły na wartości. Są wszędzie. Jest ich za dużo. Mrowią się, kłębią, dręczą jak chmary natarczywych much. Ogłuszają. Tęsknimy więc za ciszą. Za milczeniem. Za wędrówką przez pola. Przez łąki. Przez las, który szumi, ale nie ględzi, nie plecie, nie tokuje.
|
|
|
|