głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika joyfulltears

miał w sobie coś co sprawiało  że jego dotyk dodawał mi otuchy na taką skalę  że nawet miesięczna psychoterapia z moim jakże dystyngowanym psychoterapeutą mogła się schować.

abstracion dodano: 10 luty 2011

miał w sobie coś co sprawiało, że jego dotyk dodawał mi otuchy na taką skalę, że nawet miesięczna psychoterapia z moim jakże dystyngowanym psychoterapeutą mogła się schować.

paranoją jest to  że po spotkaniu z Tobą siedzę i obsesyjnie wącham swoje ubrania przesiąknięte Twoim zapachem. jeszcze większym wariactwem jest fakt  że mam ochotę unikać wody w wszelakiej postaci w odległości na kilometr  bojąc się  że go zmyję. wyobraź sobie moją desperację  kiedy boję się wypić szklanki wody w obawie  że zmyję z moich ust Twój doprowadzający mnie do szału zapach.

abstracion dodano: 8 luty 2011

paranoją jest to, że po spotkaniu z Tobą siedzę i obsesyjnie wącham swoje ubrania przesiąknięte Twoim zapachem. jeszcze większym wariactwem jest fakt, że mam ochotę unikać wody w wszelakiej postaci w odległości na kilometr, bojąc się, że go zmyję. wyobraź sobie moją desperację, kiedy boję się wypić szklanki wody w obawie, że zmyję z moich ust Twój doprowadzający mnie do szału zapach.

uwielbiam przerywać Ci w trakcie rozmowy  pocałunkiem. wiem  że nienawidzisz jak wchodzi Ci się w słowo  ale mojemu stawaniu na palcach  żeby dosięgnąć Twoich ust nie będziesz się w stanie oprzeć nawet podczas wygłaszania przemowy swojego życia.

abstracion dodano: 8 luty 2011

uwielbiam przerywać Ci w trakcie rozmowy, pocałunkiem. wiem, że nienawidzisz jak wchodzi Ci się w słowo, ale mojemu stawaniu na palcach, żeby dosięgnąć Twoich ust nie będziesz się w stanie oprzeć nawet podczas wygłaszania przemowy swojego życia.

aa  abstracion się musi pochwalić  iż ma faceta. dlategóż od teraz wpisy wyłącznie o szczęśliwej miłości. czekajcie cierpliwie cukiereczki  aż mnie chyci wena   3.

abstracion dodano: 5 luty 2011

aa, abstracion się musi pochwalić, iż ma faceta. dlategóż od teraz wpisy wyłącznie o szczęśliwej miłości. czekajcie cierpliwie cukiereczki, aż mnie chyci wena < 3.

a później nadchodzi taki moment  kiedy jesteś w stanie oddać wszystko za to  aby zasnąć w jego   objęciach. nawet parę Twoich najukochańszych butów  które mówią do Ciebie 'mamo'.

abstracion dodano: 1 luty 2011

a później nadchodzi taki moment, kiedy jesteś w stanie oddać wszystko za to, aby zasnąć w jego objęciach. nawet parę Twoich najukochańszych butów, które mówią do Ciebie 'mamo'.

w końcu kochasz kogoś na taką skalę  że nawet słowa 'kocham Cię' wydają się prymitywniejsze od 'czy chcesz kawy?'  a zdanie 'z czym chcesz kanapkę' ocieka zdecydowanie większym pożądaniem.

abstracion dodano: 1 luty 2011

w końcu kochasz kogoś na taką skalę, że nawet słowa 'kocham Cię' wydają się prymitywniejsze od 'czy chcesz kawy?', a zdanie 'z czym chcesz kanapkę' ocieka zdecydowanie większym pożądaniem.

kiedyś zrozumiesz  że byłeś dla mnie zbyt ważny. zbyt ważny  abym mogła zostać. wierzę  że nadejdzie dzień kiedy będziesz mi wdzięczny i pojmiesz  że moje odejście było największą deklaracją miłości. tej prawdziwej  gdzie stawiasz szczęście drugiej osoby nad własne.

abstracion dodano: 28 stycznia 2011

kiedyś zrozumiesz, że byłeś dla mnie zbyt ważny. zbyt ważny, abym mogła zostać. wierzę, że nadejdzie dzień kiedy będziesz mi wdzięczny i pojmiesz, że moje odejście było największą deklaracją miłości. tej prawdziwej, gdzie stawiasz szczęście drugiej osoby nad własne.

mam swoją ulubioną łyżeczkę  którą zawsze mieszam herbatę. ulubioną sukienkę  którą zawsze zakładam na nasze wspólne wieczory. mam też ulubione ulubione czekoladki  które zawsze podnoszą mi poziom endorfin we krwi kiedy nie ma Cię obok. Ciebie też mam ulubionego. jednak różnica między Tobą  a łyżeczką  sukienką czy czekoladkami jest taka  że po nie zawsze mogę sięgnąć i mieć pewność  że nie powiedzą mi  że nie mają czasu na spacer boso po śniegu bo wychodzą z kolegami na piwo.

abstracion dodano: 28 stycznia 2011

mam swoją ulubioną łyżeczkę, którą zawsze mieszam herbatę. ulubioną sukienkę, którą zawsze zakładam na nasze wspólne wieczory. mam też ulubione ulubione czekoladki, które zawsze podnoszą mi poziom endorfin we krwi kiedy nie ma Cię obok. Ciebie też mam ulubionego. jednak różnica między Tobą, a łyżeczką, sukienką czy czekoladkami jest taka, że po nie zawsze mogę sięgnąć i mieć pewność, że nie powiedzą mi, że nie mają czasu na spacer boso po śniegu bo wychodzą z kolegami na piwo.

nic nie irytuje mnie bardziej niż facet  który wyznaje Ci miłość  a na drugi dzień udaje wielce obrażonego bo powiedziałaś 'dzieńdobry' do przystojnego Pana z warzywniaka. jednak nic nie przebije potęgi głupoty  kiedy dasz mu kosza  a na drugi dzień będzie udawał  że to facet ma w sklepie niedobre buraki  a ta ogólne oburzenie nie miało z Tobą nic wspólnego.

abstracion dodano: 28 stycznia 2011

nic nie irytuje mnie bardziej niż facet, który wyznaje Ci miłość, a na drugi dzień udaje wielce obrażonego bo powiedziałaś 'dzieńdobry' do przystojnego Pana z warzywniaka. jednak nic nie przebije potęgi głupoty, kiedy dasz mu kosza, a na drugi dzień będzie udawał, że to facet ma w sklepie niedobre buraki, a ta ogólne oburzenie nie miało z Tobą nic wspólnego.

 cz.1 podekscytowana podbiegła do drzwi  słysząc ówcześnie pukanie. wszedł do mieszkania  zakrywając twarz dłońmi. nie zwróciwszy na to uwagi  zaczęła skakać czując przepełniającą ją euforię.   upiekłam Twój ulubiony sernik. pamiętasz  kiedy za pierwszym razem się spotkaliśmy to właśnie tak uroczo go zjadałeś i ...   zamknij się!   krzyknął.   mam w dupie jakiś sernik  rozumiesz?!   popatrzył na nią rozgoryczony. uklękła obok krzesła na którym siedział.   brałeś.   powiedziała chwytając jego twarz w dłonie.   znowu brałeś. ale przecież obiecywałeś ...   takie obietnice  są nie do dotrzymania  maleńka.   powiedział zaciskając zęby.   musisz się idź leczyć. tak dłużej być nie może.   że co?! będziesz mi mówiła co mam robić?! zapomnij. zapomnij o mnie  o moich dragach. wymiękam.   powiedział  podnosząc się z krzesła.   chce Ci pomóc  rozumiesz?   powiedziała z troską w głosie.   pomożesz mi jeżeli przestaniesz się wpierdalać.   odpowiedział.

abstracion dodano: 28 stycznia 2011

[cz.1]podekscytowana podbiegła do drzwi, słysząc ówcześnie pukanie. wszedł do mieszkania, zakrywając twarz dłońmi. nie zwróciwszy na to uwagi, zaczęła skakać czując przepełniającą ją euforię. - upiekłam Twój ulubiony sernik. pamiętasz, kiedy za pierwszym razem się spotkaliśmy to właśnie tak uroczo go zjadałeś i ... - zamknij się! - krzyknął. - mam w dupie jakiś sernik, rozumiesz?! - popatrzył na nią rozgoryczony. uklękła obok krzesła na którym siedział. - brałeś. - powiedziała chwytając jego twarz w dłonie. - znowu brałeś. ale przecież obiecywałeś ... - takie obietnice, są nie do dotrzymania, maleńka. - powiedział zaciskając zęby. - musisz się idź leczyć. tak dłużej być nie może. - że co?! będziesz mi mówiła co mam robić?! zapomnij. zapomnij o mnie, o moich dragach. wymiękam. - powiedział, podnosząc się z krzesła. - chce Ci pomóc, rozumiesz? - powiedziała z troską w głosie. - pomożesz mi jeżeli przestaniesz się wpierdalać. - odpowiedział.

 cz.2   musisz wybrać! ja albo narkotyki!   wykrzyczała po czym zamilkła. bezradnie usiadła na dywanie  chowając twarz we włosach. poszedł do łazienki. zamknął się na klucz. doskonale wiedziała co robi  ale przecież nie chciała się wtrącać. wolała go nie irytować z obawy  że zwyczajnie ją porzuci. minęła niespełna godzina. podeszła do drzwi łazienki i zaczęła pukać.   wszystko w porządku kochanie? nic Ci nie jest?   spytała. nie usłyszała odzewu. zaczęła uderzać pięściami w drzwi i pełna amoku  krzyczeć.   otwieraj rozumiesz! to wcale nie jest zabawne! otwieraj! w końcu wzięła zapasowy kluczyk do łazienki  leżący na górze szafy w przedpokoju i otwarła drzwi.

abstracion dodano: 28 stycznia 2011

[cz.2]- musisz wybrać! ja albo narkotyki! - wykrzyczała po czym zamilkła. bezradnie usiadła na dywanie, chowając twarz we włosach. poszedł do łazienki. zamknął się na klucz. doskonale wiedziała co robi, ale przecież nie chciała się wtrącać. wolała go nie irytować z obawy, że zwyczajnie ją porzuci. minęła niespełna godzina. podeszła do drzwi łazienki i zaczęła pukać. - wszystko w porządku kochanie? nic Ci nie jest? - spytała. nie usłyszała odzewu. zaczęła uderzać pięściami w drzwi i pełna amoku, krzyczeć. - otwieraj rozumiesz! to wcale nie jest zabawne! otwieraj! w końcu wzięła zapasowy kluczyk do łazienki, leżący na górze szafy w przedpokoju i otwarła drzwi.

 cz.3    chryste ...   powiedziała  ujrzawszy swoje chłopaka na podłodze  nieprzytomnego. obok niego leżała tylko pusta  już strzykawka.   obudź się  obudź się!   krzyczała  uderzając go w twarz.   masz się obudzić! chwycił ją za rękę. ucieszyła się.   jestem  jestem tutaj kochanie.   powiedziała. wszystko będzie dobrze. nachyliła się nad jego chłodnym ciałem i usłyszała tylko ciche 'wybrałem'.

abstracion dodano: 28 stycznia 2011

[cz.3] - chryste ... - powiedziała, ujrzawszy swoje chłopaka na podłodze, nieprzytomnego. obok niego leżała tylko pusta, już strzykawka. - obudź się, obudź się! - krzyczała, uderzając go w twarz. - masz się obudzić! chwycił ją za rękę. ucieszyła się. - jestem, jestem tutaj kochanie. - powiedziała. wszystko będzie dobrze. nachyliła się nad jego chłodnym ciałem i usłyszała tylko ciche 'wybrałem'.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć