głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jointowa

nawet nie wyczuwał tej wyrazistej nutki ironii w moim głowie  kiedy mówiłam o tym jaka jestem szczęśliwa.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

nawet nie wyczuwał tej wyrazistej nutki ironii w moim głowie, kiedy mówiłam o tym jaka jestem szczęśliwa.

moje uczucia nie były  nie są i nie będą ważne. zrozumiałam  skarbie. nie musisz mi o tym przypominać na każdym kroku.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

moje uczucia nie były, nie są i nie będą ważne. zrozumiałam, skarbie. nie musisz mi o tym przypominać na każdym kroku.

teraz bądź tą wiosenną wersją siebie. tą  która uwielbia mnie kochać.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

teraz bądź tą wiosenną wersją siebie. tą, która uwielbia mnie kochać.

i wiesz  jestem z siebie dumna. zauważyłam nieszczerość w intencjach faceta. wiedziałam  że właśnie idę w niewłaściwym kierunku i zawróciłam. stanęłam  zastanawiając się chyba pierwszy raz. nie dałam się omamić.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

i wiesz, jestem z siebie dumna. zauważyłam nieszczerość w intencjach faceta. wiedziałam, że właśnie idę w niewłaściwym kierunku i zawróciłam. stanęłam, zastanawiając się chyba pierwszy raz. nie dałam się omamić.

teoretycznie rzecz biorąc  gdybyś mnie pokochał nie wiązałoby Cię w stosunku do mnie żadne zobowiązanie. tak  padłabym ze szczęścia natychmiastowo.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

teoretycznie rzecz biorąc, gdybyś mnie pokochał nie wiązałoby Cię w stosunku do mnie żadne zobowiązanie. tak, padłabym ze szczęścia natychmiastowo.

może boję się  że Cię stracę? że miłość  która teraz tak w pełni nas ogarnia  w efekcie minie momentalnie  spływając z nas tak jak kropelki wczorajszego deszczu? że szczęście  które obecnie tak wytrwale stąpa u naszego boku  w końcu zmęczy się i usiądzie  aby odpocząć  przy czym my będziemy musieli iść dalej? że pocałunki  które teraz wywołują jedynie dreszcze na plecach  staną się oznaką obrzydzenia? że uśmiech  który posyłamy sobie co chwila  wyblaknie do cna?

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

może boję się, że Cię stracę? że miłość, która teraz tak w pełni nas ogarnia, w efekcie minie momentalnie, spływając z nas tak jak kropelki wczorajszego deszczu? że szczęście, które obecnie tak wytrwale stąpa u naszego boku, w końcu zmęczy się i usiądzie, aby odpocząć, przy czym my będziemy musieli iść dalej? że pocałunki, które teraz wywołują jedynie dreszcze na plecach, staną się oznaką obrzydzenia? że uśmiech, który posyłamy sobie co chwila, wyblaknie do cna?

będę perfidnie udawać  że wierzę w Twoje idiotyczne gierki. będę pozorować  że daję Ci się zdobywać  oraz  że wcale nie zauważałam jak kłamiesz. postąpię tak  abyś miał tą chorą satysfakcję  bo to ostatni ze sposobów zapewniających  że przy mnie zostaniesz.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

będę perfidnie udawać, że wierzę w Twoje idiotyczne gierki. będę pozorować, że daję Ci się zdobywać, oraz, że wcale nie zauważałam jak kłamiesz. postąpię tak, abyś miał tą chorą satysfakcję, bo to ostatni ze sposobów zapewniających, że przy mnie zostaniesz.

ale przecież kobieta może być szczęśliwa bez mężczyzny  prawda?

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

ale przecież kobieta może być szczęśliwa bez mężczyzny, prawda?

wracałam z Nim ze szkoły. gadaliśmy  żartowaliśmy  dogryzaliśmy sobie   niczym jak ten rok temu. w końcu doszliśmy pod mój dom  miejsce pożegnań. rzuciliśmy krótkie 'do jutra' po czym odwróciłam się na pięcie. stanęłam.   co jest?   zapytał podejrzliwie. najwolniej jak potrafiłam zaczęłam się ku Niemu okręcać  aby chwilę później stanąć z Nim oko w oko.   mam ochotę...   mruknęłam cicho sunąc dłonią po Jego klatce piersiowej. zaśmiał się  a ja zaczęłam Go coraz namiętniej całować. mijały kolejne chwile  aż wreszcie się odsunęłam  łapiąc oddech.   byłam ciekawa jak całujesz.   zagadnęłam. w Jego oku pojawił się tajemniczy blask.   i jaki wniosek?   zapytał.   że chujowo.

definicjamiloscii dodano: 9 marca 2011

wracałam z Nim ze szkoły. gadaliśmy, żartowaliśmy, dogryzaliśmy sobie - niczym jak ten rok temu. w końcu doszliśmy pod mój dom, miejsce pożegnań. rzuciliśmy krótkie 'do jutra' po czym odwróciłam się na pięcie. stanęłam. - co jest? - zapytał podejrzliwie. najwolniej jak potrafiłam zaczęłam się ku Niemu okręcać, aby chwilę później stanąć z Nim oko w oko. - mam ochotę... - mruknęłam cicho sunąc dłonią po Jego klatce piersiowej. zaśmiał się, a ja zaczęłam Go coraz namiętniej całować. mijały kolejne chwile, aż wreszcie się odsunęłam, łapiąc oddech. - byłam ciekawa jak całujesz. - zagadnęłam. w Jego oku pojawił się tajemniczy blask. - i jaki wniosek? - zapytał. - że chujowo.

potrafisz zanucić arytmię mojego serca?

definicjamiloscii dodano: 8 marca 2011

potrafisz zanucić arytmię mojego serca?

dziś bez ogródek nawciskałam największemu gangsterowi w szkole  rzucając co zdanie ciętą ripostę  która przekształcała Jego uprzednią wypowiedź w totalnie idiotyczne wyznanie. nie obchodziło mnie to  że mogę prawdopodobnie narobić sobie kłopotów. w tamtej chwili myślałam jedynie o honorze kumpeli  której proponował wspólne pójście do toalety  oraz o tym  że człowiek  którego właśnie miałam przed sobą jeszcze niedawno zarzekał  że kocha mnie bez pamięci.

definicjamiloscii dodano: 8 marca 2011

dziś bez ogródek nawciskałam największemu gangsterowi w szkole, rzucając co zdanie ciętą ripostę, która przekształcała Jego uprzednią wypowiedź w totalnie idiotyczne wyznanie. nie obchodziło mnie to, że mogę prawdopodobnie narobić sobie kłopotów. w tamtej chwili myślałam jedynie o honorze kumpeli, której proponował wspólne pójście do toalety, oraz o tym, że człowiek, którego właśnie miałam przed sobą jeszcze niedawno zarzekał, że kocha mnie bez pamięci.

mówi o miłości  przenosząc wzrok ciągle na inną osobę. co chwila zmienia skalę tonu  aby nacisnąć na najważniejsze fragmenty. pada zdanie o tym  że każdy mężczyzna oddał swoje serce konkretnej kobiecie. Jego wzrok zatrzymuje się na mnie  czego efektem są dreszcze między łopatkami. podaje mikrofon komuś innemu  najwyraźniej kończąc swoją rolę. w dalszym ciągu mierzymy się wzrokiem  z czułym uśmiechem. dłonie mimowolnie się pocą  a serce wykonuje coraz szybsze bicia. i mimo miliona takich sytuacji   wciąż nie potrafimy się odnaleźć.

definicjamiloscii dodano: 8 marca 2011

mówi o miłości, przenosząc wzrok ciągle na inną osobę. co chwila zmienia skalę tonu, aby nacisnąć na najważniejsze fragmenty. pada zdanie o tym, że każdy mężczyzna oddał swoje serce konkretnej kobiecie. Jego wzrok zatrzymuje się na mnie, czego efektem są dreszcze między łopatkami. podaje mikrofon komuś innemu, najwyraźniej kończąc swoją rolę. w dalszym ciągu mierzymy się wzrokiem, z czułym uśmiechem. dłonie mimowolnie się pocą, a serce wykonuje coraz szybsze bicia. i mimo miliona takich sytuacji - wciąż nie potrafimy się odnaleźć.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć