 |
sam przyjaźń tą zabiłeś, co robiłeś - wiedziałeś. straciłeś kredyt zaufania, co kiedyś dostałeś, jedną szansę miałeś i sam ją zmarnowałeś
|
|
 |
|
wypijmy za przyjaźń której nigdy nie było.
|
|
 |
kończe z piciem , co niedziele...
|
|
 |
uwielbiam twój uśmiech, twoje usta, sposób w jaki wymawiasz moje imię, jak się na mnie patrzysz, jak mnie dotykasz i to jak nazywasz mnie swoim szczęściem.. uwielbiam ciebie całego. ♥
|
|
 |
i znów nie jest tak, jak być powinno.
|
|
 |
i melanż za melanżem mówie że w przyszłą sobotę to już się ogarnę , ta
|
|
 |
bo nie potrzeba nam stu koleżków od melanżu ale kilku prawdziwych ludzi bez fałszu
|
|
 |
szczerość za szczerość, kochałem cię jak brata, i będę kochał kurwa już do końca świata. oddech za oddech, bo tak już jest, życie nas sprawdza jak pierdolony test. ty dobrze wiesz ziomuś gdziekolwiek tam jesteś, spotkamy się na pewno kiedyś tak jak wcześniej, znów usiądziemy i będziemy rozmawiać..
|
|
 |
chociaż raz spróbuj wyolbrzymić szczęście zamiast problemu.
|
|
 |
siadaj i płacz, bo ten uśmiech był szczęściem
|
|
 |
przez ciebie będę pić, alkohol wykończy mnie ,po co te bajki, że bardzo też to boli cię, przestań już pierdolić te głupoty, proszę cię
|
|
 |
wiem, że to łamie mi serce, ale kurwa nie chcę widzieć ciebie więcej ,nigdy więcej
|
|
|
|