|
Nie mam okazji powiedzieć tego prosto w oczy, nie mogę zająć nawet grama twojego czasu bo dzielisz go z kimś innym, ale nie chcę mówić jak bardzo cie nienawidzę lub wytykać każdy błąd. Chcę podziękować. Podziękować za ten okres mojego życia, za to co mi dałeś i co razem stworzyliśmy. Dzisiaj ostatecznie zamknęłam "nasz" rozdział. Dam sobie radę sama, tak samo jak ty. Wydawało nam się, że nie potrafimy żyć ze sobą a bez siebie było jeszcze gorzej ale teraz nadszedł czas by nauczyć się, że nic nie może trwać wiecznie. Żegnam się z Tobą, ale mimo to nigdy nie zapomnę. Życzę ci szczęścia. Wiem, że już je znalazłeś na mnie też już gdzieś czeka, zostaje nam tylko cieszyć się tym co mamy, wspomnieniami bo przecież ich nie zniszczymy...DZIĘKUJĘ. | choohe
|
|
|
pora w końcu wziąć się w garść.odżyć. zmobilizować się i zacząć wierzyć w siebie.
|
|
|
siedzę sama zamknięta w pokoju. przysłuchuje się rozmowie domowników i wyobrażam sobie że po mojej smierci tez bede tak radośnie mowić
|
|
|
Są takie miejsca , które mijamy bez osoby z którą stawało się to miejsce lepsze i ładniejsze .
|
|
|
Mam prosić i płakać a by usłyszeć słowo kocham .Spierdalaj ;)
|
|
|
Klnę, bo boli. Płacze, bo nie daje już sobie rady. | jachcenajamaice
|
|
|
Myślałem, że bez ciebie umrę, i chyba umarłem a teraz tylko udaję element scenografii... Tyle tu wspomnień o tobie, że mógłbym z nich spokojnie stworzyć cały wszechświat.. Bo myślę ciągle „przebyliśmy tyle serpentyn we dwoje wyłącznie po to, żeby ujrzeć koniec na kolejnej z nich?”... Zrobiliśmy razem setki kilometrów po niebie ale na którymś z postojów zostawiliśmy sens.. | Zeus
|
|
|
ja ich tak bardzo kocham , nie mogę tego połknąć , dla nich to wytrwam
|
|
|
Takim jestem i takim musi mnie przyjąć, nie mogę wykroić z siebie innego człowieka, który nadawałby się może lepiej do przyjaźni/otrzepsiezkurzu
|
|
|
|
Nigdy nie będę taka jak kiedyś, nawet nie pamiętam, co wtedy czułam i o czym myślałam. Po prostu nie wiem, mam pustkę w głowie ilekroć próbuję sobie przypomnieć jaka byłam na początku. Wiem, że dużo mówiłam i mówiłam głośno, nie bałam się swoich słów i swojego głosu. Dużo krzyczałam, nawet bezsensowne rzeczy, krzyczałam, żeby ktoś mnie zauważył, ale nawet bez tego wszyscy na mnie patrzyli, przecież byłam taka wesoła, taka mądra i potrafiłam tak cudownie rozmawiać ze wszystkimi. Nie mogę sobie przypomnieć, co takiego miałam wtedy w głowie, o czym tak dużo mówiłam i nigdy nie umiałam przestać. Teraz to już nigdy nie wróci, nie będę tak jak kiedyś duszą każdego towarzystwa, nie będę normalna. Teraz w mojej głowie jest za duszo treści, by wybrać te, które mogę pokazać światu. Boję się mówić, boję się reakcji ludzi, boję się ich wzroku i słów. Boję się, że moje słowa nie mają dla nich absolutnie żadnego znaczenia, że to tylko pusty dźwięk, który po prostu drażni ucho./black-lips
|
|
|
|
Boże, ja po prostu boję się o nim zapomnieć. Boję się uporządkowania wszystkich wspomnień i zamknięcia ich w wielkim pudle. Boję się pustki, która nadejdzie wraz z tymi dniami kiedy pogodzę się z jego odejściem. Tak zwyczajnie boję się chwil kiedy jego nie będzie już w żadnej sferze mojego życia, nawet w myślach. Uzależniłam się od niego. Tak cholernie uzależniłam się od wspomnień o nim i od analizowania naszej wspólnej przeszłości. To jest chore, nienormalne i popierdolone. Ja jestem chora. / napisana
|
|
|
|