 |
Mój obraz w twoich oczach powoli bleknie .
|
|
 |
Nawet mnie nie znasz, ale obiecaj. Poświęcisz jedną chwilę albo dwie. Kiedy obejmiesz poczuję siłę.
|
|
 |
spraw, żebym coś poczuła. cokolwiek, strach, adrenalinę, miłość. wiem, że tylko Ty potrafiłbyś we mnie cokolwiek rozbudzić. wyrwać z obojętności. wystarczyłby szept. uśmiech. jedno słowo. nawet tylko to, że jesteś./N
|
|
 |
chcą się wydostać na zewnątrz, usilnie próbują rozsadzić moją głową. gnijące myśli. zalegają w każdym kącie. jest w nich coś pustego, echo słów, które dawno powinny być powiedziane. pleśń. muszę się ich pozbyć. jakimś kawałkiem szkła. może wypłyną i będą zatruwać otoczenie, nie mnie. to chyba jedyny sposób, bo wątpię by kiedykolwiek wypowiedziały je moje usta. wargi mam jakby pozszywane, sklejone. jestem zakneblowana fałszywymi obietnicami. dusze się nimi, bolą. kiedyś było tak łatwo. kiedyś nie kłamałam./nieswiadomosc
|
|
 |
mam nadzieję że inne postanowienia noworoczne nie pójdą się jebać, tak jak moje odchudzanie./N
|
|
 |
To nie jest tak, że robisz 'pstryk' i masz co chcesz.
|
|
 |
Tyle ciężkich chwil, tyle niepotrzebnych słów, tyle emocji złych na prawdę ostrych słów, nie udanych prób, przegranych ciężkich prób.
|
|
 |
Nieważne w jakich kolorach jest przyszłość wewnątrz mnie jest blask. Chodź nie jedno marzenie prysło wciąż jestem tu pośród was .
|
|
 |
Jebać bzdury, tłumaczyć się przed nikim nie muszę, idę przed życie ze środkowym palcem uniesionym w górze.
|
|
 |
I tak w końcu prawdę opowie Ci czas. Brat wstawaj, do przebycia drogi kawał. Bo nie zdążysz się obejrzeć i nie zdążysz pytań zadać. To Twoja sprawa kiedy, z kim i gdzie trwa zabawa, lecz nie stój po latach zdziwiony czekając na brawa.
|
|
 |
Staraj się doceniać to co masz, chociaż nie zawsze jest łatwo.
|
|
 |
Dzisiaj jest już inaczej. Dzisiaj ludzi za których kiedys poszłabys w ogień mijasz obojętnie na ulicy. .
|
|
|
|