 |
Nie wolno Ci rozmyślać za dużo. Wstań, pobiegaj, posprzątaj dom, upiecz ciasto, a potem je zjedz, wsiądź na rower, zadzwoń do przyjaciółki, poczytaj, idź na spacer. Rób wszystko na co masz ochotę, tylko nie rozmyślaj. To Cię niszczy.
|
|
 |
Ile razy mnie jeszcze skrzywdzisz by w końcu zrozumieć, że mnie kochasz.?
|
|
 |
Ona zrozumiała, że musi o Nim zapomnieć. On widząc Ją z innym zrozumiał, że Ją kocha.
|
|
 |
Kogoś, kto odprowadzi wieczorem pod dom, żeby się upewnić, czy aby bezpiecznie wracam, w każdej chwili będzie kontrolował, czy się uśmiecham, kto będzie pisał ' dobranoc ' i ' dzień dobry ', kto będzie podjadał kanapki i robił herbatę z cytryną, kogoś, kto będzie pukał do drzwi codziennie bez względu na godzinę, z kim można będzie leżeć na poduszce głowa przy głowie i w lato spać pod jednym kocem, kto umie przytulać i umie znikać kiedy potrzeba, ale tylko na niby, schowany za rogiem czekać na moment, w którym będzie mógł znowu położyć głowę na kolanach, z kim można czytać książki i oglądać filmy, a później godzinami o nich rozmawiać, kogoś, kto rzuca śnieżkami w okno i w letnie noce zabiera, żeby oglądać gwiazdy, kto pilnuje, kto opiekuje się, kto mówi, że tak, że nie, że uważaj, że pamiętaj i że nie marudź.
|
|
 |
|
Wyjebane mam na to, kto co za plecami gada, Masz Mi coś do powiedzenia w cztery oczy sprawę załatw .
|
|
 |
Więc nie odstaw tu czegoś, bo zniszczysz wszystkie plany Wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy.
|
|
 |
|
Kochanie będę na pewno,
wracam do ciebie wracam dziś.
|
|
 |
Próbując złapać oddech powiem ' Kocham Cię ' ostatni raz już Tobie to rozwiąże problem, co dzień się o to jutro boję. .
|
|
 |
Nie ma mnie dla was dziś, nie ma dla nikogo. .
|
|
 |
stawiam mały krok, ale Ty robisz to co zwykle. nie zdążam dosunąć jednej stopy do drugiej, a już stoisz plecami do mnie. nie chcę być ignorowana, nie chcę żebyś udawał, że mnie tu nie ma i chociaż prawie krzyczę Ci do ucha, Ty udajesz, że nie słyszysz. stoimy obok siebie, ale jakby coś między nami było, coś co odgradza jedne uczucia od drugich, coś co w ogóle nas niszczy, ale ja nie mogę być słaba, nie mogę się poddać i pozwolić Ci odejść, bo jesteś wszystkim, wszystkim co w tej parodii życia mam./nieswiadomosc
|
|
 |
Zatłoczone myśli, mówię odejdź w końcu błagam, ile możesz we mnie siedzieć, nie widzisz, że znowu spadam?
|
|
 |
Siedzę i wspominam, kiedy było serio fajnie. Te momenty nie powrócą, więc wypijmy teraz za nie.
|
|
|
|