 |
Najeżdząjąc na mnie, udowadniasz tylko to, że mi zazdrościsz.
|
|
 |
- Kręcisz z nim ? - Kręcić to ja mogę mojej babci włóczkę na wełniane skarpety .
|
|
 |
Każda chwila spędzona razem, każdy foch przyjęty na klatę, każde spojrzenie i każde słowo, każde połączenie naszych warg. To wszystko utwierdza mnie wciąż w przekonaniu, że to nie imitacja uczucia. Choc trudno w tym świecie o realizm, tak blisko nam do prawdy.
|
|
 |
Tak bardzo chciałabym nauczyć się nie tęsknić.
|
|
 |
wiem , że jesteś tylko na drugim końcu mojego miasta ale tęsknie . bardziej niż za jakąkolwiek osobą .
|
|
 |
moja pierwsza myśl kiedy rano wstanę z łóżka :" Mała , dasz sobie radę , wszyscy uwierzą , że jest okej "
|
|
 |
- Siedzisz na parapecie, co tam robisz?
- Tęsknie kurwa.
|
|
 |
zrozumiałam, jak bardzo można się pomylić, patrząc ludziom w oczy.
|
|
 |
Dlaczego wciąż rano wyglądam przez okno, z myślą, że znowu ujrzę jak biegniesz. ? Dlaczego czekam, aż zadzwonisz, przecież zawsze to robiłaś. Dlaczego wieczorami czekam na dzwonek do drzwi, przecież przychodziłaś wieczorami. Dlaczego wciąż chcę zobaczyć Cię, Twoją osobę stojąca przede mną, osobę która wplątuje swoje palce w moje włosy, i całując czule mówi, że che zatrzymać czas. Dlaczego ciągle czekam na to wszystko, wciąż, i wciąż chodź wiem, że Cię nie ma, i nie będzie, że po prostu jesteś w lepszym miejscu. Nie rozumiem, nie może to do mnie dotrzeć. Oczekuje Twojego powrotu, chodź wiem, że nic Cię nie przywróci..
|
|
 |
Nie stosowne są nieprzespane noce, przepite dni i to z powodu jednej postaci w głowie. Wyjdź już, wyjdź z mojej głowy i przestań mnie dręczyć. Tak kocham, nie chcę tego ale nie potrafię się uwolnić, nie pomagasz, jest mi ciężko, mała.
|
|
 |
trzymał ją, trzymał ją mocno przy sobie by nie wyrwała się z Jego objęć. w prawdzie mówiąc, to tak jakby trzymał tlen, jak go puścisz, nie dajesz rady oddychać, umierasz.
|
|
 |
Już nie mówi kocham z namiętnością, ze szczerością. Słyszę teraz w tym pełen przymus, na prawdę wielką nie chęć , to boli . Boli jak skurwysyn .
|
|
|
|