głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jii

I za każdym razem niech Twe życie promieniuje słońcem.

notcorrect dodano: 31 marca 2012

I za każdym razem niech Twe życie promieniuje słońcem.

Pozdrów szczęście ode mnie i ucałuj miłość.

notcorrect dodano: 31 marca 2012

Pozdrów szczęście ode mnie i ucałuj miłość.

Tylko czasem miotają mną te chore emocje.

notcorrect dodano: 31 marca 2012

Tylko czasem miotają mną te chore emocje.

Mroczny pasażer ze mną jedzie  Siedzi  obok choć tyle pustych siedzeń  Zagubiony jak słowa w eterze  Jeśli nie widzisz spróbuj spojrzeć szerzej

exize dodano: 31 marca 2012

Mroczny pasażer ze mną jedzie Siedzi, obok choć tyle pustych siedzeń Zagubiony jak słowa w eterze Jeśli nie widzisz spróbuj spojrzeć szerzej

richtig    teksty notcorrect dodał komentarz: richtig ;) do wpisu 30 marca 2012
Na twarzy uśmiech  a w duszy taki rozpierdol  że nawet nie masz pojęcia.

notcorrect dodano: 30 marca 2012

Na twarzy uśmiech, a w duszy taki rozpierdol, że nawet nie masz pojęcia.

Myslovitz  E. Bartosiewicz   Chciałbym umrzeć z miłości.

notcorrect dodano: 30 marca 2012

Myslovitz ,E. Bartosiewicz - Chciałbym umrzeć z miłości.

Poczęstuj się mną  tylko nie nakrusz.

notcorrect dodano: 30 marca 2012

Poczęstuj się mną, tylko nie nakrusz.

wzięłam tylko butelkę wódki schłodzonej w lodówce zostawiając go samego przy stole. patrzył w jeden punkt  z pustymi oczyma  wypalając nie wiem którą już fajkę. straciłam rachubę  podobnie jak w przypadku kolejek  które zaliczyłam po zamknięciu się w sypialni. siedziałam na tym samym łóżku na którym jeszcze ubiegłego wieczoru planowaliśmy jak to będzie wyglądało za kilka  kilkanaście lat  ze śmiechem wspominaliśmy o budowaniu domu i dwójce dzieci. tam  gdzie mówiliśmy o najważniejszych rzeczach i gdzie przeżywaliśmy najważniejsze chwile  tam  gdzie niespełna tydzień temu gościł inną  całą noc strzegąc ją przed nocnymi koszmarami. upijałam serce  które nawet w obliczu takich faktów  wciąż go chciało.

definicjamiloscii dodano: 30 marca 2012

wzięłam tylko butelkę wódki schłodzonej w lodówce zostawiając go samego przy stole. patrzył w jeden punkt, z pustymi oczyma, wypalając nie wiem którą już fajkę. straciłam rachubę, podobnie jak w przypadku kolejek, które zaliczyłam po zamknięciu się w sypialni. siedziałam na tym samym łóżku na którym jeszcze ubiegłego wieczoru planowaliśmy jak to będzie wyglądało za kilka, kilkanaście lat, ze śmiechem wspominaliśmy o budowaniu domu i dwójce dzieci. tam, gdzie mówiliśmy o najważniejszych rzeczach i gdzie przeżywaliśmy najważniejsze chwile, tam, gdzie niespełna tydzień temu gościł inną, całą noc strzegąc ją przed nocnymi koszmarami. upijałam serce, które nawet w obliczu takich faktów, wciąż go chciało.

nie podołał. zabrał się za coś nie na swoje siły. podobno liczą się chęci  lecz teraz jedynie cierpię  nie mogąc dostrzec pozytywów. chciał  cholernie pragnął naprawić moje serce  lecz kiedy zaczęło rozpadać się jeszcze bardziej   uciekł. śrubokręt uciska mi kręgosłup  a pojedyncze śrubki drapią od środka  nadal tęsknię.

definicjamiloscii dodano: 30 marca 2012

nie podołał. zabrał się za coś nie na swoje siły. podobno liczą się chęci, lecz teraz jedynie cierpię, nie mogąc dostrzec pozytywów. chciał, cholernie pragnął naprawić moje serce, lecz kiedy zaczęło rozpadać się jeszcze bardziej - uciekł. śrubokręt uciska mi kręgosłup, a pojedyncze śrubki drapią od środka, nadal tęsknię.

rozsypał się. nawciskał coś ojcu o wycieczce za dwie stówki  a kiedy już je zgarnął  przebrał się w najbardziej elegancie ciuchy. ruszył do baru  gdzie nie opierał się przed kupnem najdroższego rodzaju jacka danielsa oraz bajerowaniem nowo poznanej panienki. uciekał w inną rzeczywistość  z dala od swojej   nieznośnej w tamtym momencie  bo kiedy patrzył na czarne szpile dopiero co poznanej kobiety przypominały mu się czerwone conversy  które dygały na Jego łóżku w rytm wspólnie słuchanych bitów z tą dziewczyną  z którą tak pewnie planował niedawno przyszłość.

definicjamiloscii dodano: 30 marca 2012

rozsypał się. nawciskał coś ojcu o wycieczce za dwie stówki, a kiedy już je zgarnął, przebrał się w najbardziej elegancie ciuchy. ruszył do baru, gdzie nie opierał się przed kupnem najdroższego rodzaju jacka danielsa oraz bajerowaniem nowo poznanej panienki. uciekał w inną rzeczywistość, z dala od swojej - nieznośnej w tamtym momencie, bo kiedy patrzył na czarne szpile dopiero co poznanej kobiety przypominały mu się czerwone conversy, które dygały na Jego łóżku w rytm wspólnie słuchanych bitów z tą dziewczyną, z którą tak pewnie planował niedawno przyszłość.

nie  nie rozumiem. nie kminię tej taktyki. nie wiem  co Tobą kieruje  prócz potwornej chęci by się na mnie zemścić. dziś  po kilku miesiącach  wspominam naszą rozmowę z zapewnieniami  że zostaniemy kumplami  jeśli coś nie wypali. Ty pewien trzymania inicjatywy  ja łudząc się  iż mówisz poważnie. nie ma sprawy   próbuj mnie niszczyć. opracuj tylko plan b  na wypadek gdyby cios kierowany we mnie  odbił się w Twoim kierunku i zaatakował. choć nie  przecież ostatnim razem wcale nie bolało  prawda?

definicjamiloscii dodano: 30 marca 2012

nie, nie rozumiem. nie kminię tej taktyki. nie wiem, co Tobą kieruje, prócz potwornej chęci by się na mnie zemścić. dziś, po kilku miesiącach, wspominam naszą rozmowę z zapewnieniami, że zostaniemy kumplami, jeśli coś nie wypali. Ty pewien trzymania inicjatywy, ja łudząc się, iż mówisz poważnie. nie ma sprawy - próbuj mnie niszczyć. opracuj tylko plan b, na wypadek gdyby cios kierowany we mnie, odbił się w Twoim kierunku i zaatakował. choć nie, przecież ostatnim razem wcale nie bolało, prawda?

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć