 |
dwa lata bez Niego, Sting w głośnikach, znów wspominam, przypadkowe słone krople.
|
|
 |
Obrazy w mojej głowie których nie wymarzę. Ludzie i twarze, zwierciadła, wspomnień witraże.
|
|
 |
Zamykam oczy i widzę wszystko co chciałabym widzieć gdy je otworzę.
|
|
 |
Czytaj klisze z moich oczu.
|
|
 |
Melancholia dopada nie wiadomo kiedy i dlaczego. Pojawia się znikąd i po prostu jest. Zżera duszę, serce i umysł. Pozostawia po sobie pustkę, którą ciężko zapełnić.
|
|
 |
Zabrać Cię na spacer długi, żeby iść i nic nie mówić, tylko czuć że jesteś obok.
|
|
 |
nikt nie potrafił wejść w relację pomiędzy mną, a innym facetem niż on czy mój tata, w taki sposób. nikt, rzucając grzecznymi słowami do typa, jednocześnie uświadamiając mu w tak pogmatwany sposób, że powinien spieprzać w tymże momencie. pojawiał się znikąd, by z premedytacją odsunąć mnie od rzekomych szans na szczęście czy, cholera, jakikolwiek związek. zarezerwował mnie sobie nie pytając nawet czy chcę być jak hotelowy pokój, zastępczy samochód czy stolik w restauracji... chciałam.
|
|
 |
Każdy człowiek posiada takie zakamarki duszy ,
do których nie znajdzie dostępu najwybitniejszy psychiatra.
|
|
 |
Za to życie ze trwa.
Za ten czas co nas gna.
Za miłość i łzy.
O Tobie wciąż sny.
Piję sam.
|
|
 |
nie pojmuję sposobu w jaki to wszystko zniszczyliśmy. nie wiem którędy dopuściliśmy do siebie całą tą toksyczność. jak pojawiło się między nami tyle niedomówień - między dwojgiem ludzi, którzy mówili sobie wtenczas o wszystkim, analizując nawet zjedzone śniadanie. wybraliśmy inne drogi na tamtym skrzyżowaniu, nie przeczuwając, że zarówno u mnie, jak i u Niego, pojawią się przeszkody nie do pokonania w pojedynkę.
|
|
 |
Głowy za ciasne na myśli własne.
Chcę wyrzucić z siebie coś.
|
|
|
|