 |
Za przyjaźń bo bez tego nie doszedłbym nigdzie
Choć z roku na rok coraz mniej nas na tej liście
Z każdej sytuacji wspólnie znajdziemy wyjście
Jeszcze parę zwycięstw razem będziemy na szczycie
|
|
 |
Za ciebie kochanie, jesteś na pierwszym miejscu,
Za co dobrze wiesz. za nadanie życiu sensu,
Wiem że we mnie wierzysz i pójdziesz za mną w ogień
Ja będę o was dbał, obiecuję, nie zawiodę
|
|
 |
Konsument sumień, ja nadal tu stoję.
Albo padnę na ryj, albo wyjdzie na moje, pierdolę.
|
|
 |
I każdy nie jest sam, do picia weźmie lustro.
I krzyczmy głośno. Co? Gówno jak Grubson.
|
|
 |
Pochłania mnie to co sam konsumuję.
To dramat znów dla ludzi być chujem.
|
|
 |
Ja Ci wybaczę. Inni? Niedoczekanie.
Wybaczę Ci, bo sam raz przegrałem.
|
|
 |
Połóż karty na stół, albo znów przełknij tylko ślinę.
Patrz w jeden punkt, albo zmów zdrowaśkę na siłę.
|
|
 |
Horyzonty szerokie jak tory tramwajowe
Oby do pierwszego, oby dobry Boże
|
|
 |
Proszę, rzadko proszę, nie przepraszam nigdy
Taki typ człowieka to przez wzgląd na blizny
|
|
 |
Siódma rano niespełnione sny wstaną
Cześć mamo, cześć tato, cześć synu – sny kłamią
|
|
 |
Czuję się oschły czasem, tak między nami
Jakbym w ustach miał piasek, a my byśmy wysychali
|
|
 |
Serce bije, Ciebie zwą skurwysynem
Niech zwą jak zwą, strach niejedno ma imię
Choć uczuć w sobie masz cały kontynent
Ludzi patrzą, ty przeżyjesz lub zginiesz
|
|
|
|