 |
Mówią, że jestem niedojrzała. Żebym głośno nie słuchała muzyki, bo na starość będę głucha. Żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. Mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. Mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. I w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. Ale ja się pytam, po jaką cholerę mam się tym martwić? Jaką mam gwarancję, że w ogóle dożyje tych dni, o których tak mówią? Zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja wtedy będę mogła zrobić? Czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać? Wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. Przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro!
|
|
 |
-chyba nigdy nie kochałaś prawdziwie co? -co?! niekochałam prawdziwie, haha kolego. jesteś ostatnią osobą która wie o tym coś. jak możesz wgl tak mówić? Gdy ja przez cały rok, cierpiałam na sam twój widok, ledwo hamowałam łzy na dźwięk twojego imienia, ty mówisz mi że nie kochałam prawdziwie ?
|
|
 |
Jesień . Najlepsza pora roku ! Wprowadza Cię w stan ciągłego mrocznego nastroju , kiedy ogarnia Cię spokój ... Umarłe drzewa zrzucają martwe liście , które pokrywają ziemię kolorami ciepła później bledną , stają się szare aż w końcu zdmuchnięte mroźnym witrem odlatują w niewiadomą przesterzeń gdzie w mgle znikają ... Siadam przy oknie i słucham ballad wystukiwanych przez krople deszczu Otwieram książkę i pochłania mnie tajemnicza otchłań i wpadam w trans .
|
|
 |
Są wyrazy, słowa, całe zdania, które wwiercają się nie tylko w umysł, one przechodzą przez ciało i wywołują mdłości, są słowa, które raz usłyszane chce się wyrzygać przez całe życie.
|
|
 |
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez kilka lat..
|
|
 |
Kochać to znaczy mieć tę wytrzymałość, która pozwala przechodzić przez te wszystkie stany, od cierpienia do radości, z tą samą intensywnością.
|
|
 |
Ona chce wydać dźwięk , sama w walce ze sobą . obawy szepczą , że jeżeli się zatrzyma będzie spadać w dół . Ona potrzebuje się odnaleźć . jedynym wyjściem jest ucieczka od słabości i kłamstwa...
|
|
 |
więc stań na deszczu , stań na swojej ziemi , stań kiedy wszystko się wali . stań przez ból . nie utoniesz . i jeden dzień zagubiony może się znaleźć . stań na deszczu .
|
|
 |
dlaczego chcą nas kochać osoby, których my kochać nie chcemy ?
|
|
 |
i jak bańka mydlana tak pęka moje serce .
za każdym zadanym ciosem w moją stronę .
|
|
 |
co u mnie ? szczerze ? sama nawet nie wiem . żyję aby żyć . na niczym szczególnym mi nie zalerzy . to źle ?
a jakoś mało mnie to interesuje .
|
|
|
|