 |
Nawet wstawanie o 5:30 może być cudowne, kiedy budzisz mnie Ty .
|
|
 |
Każdy z nas odczuwa jakieś skutki , zawalonych spraw w przeszłości.
|
|
 |
'Dlaczego ludzie się rozstają? Jak można kochać, a później nienawidzić. Przecież miało się tyle wspólnych planów, marzeń i pragnień. Przecież tyle cudownych chwil spędzonych razem, tyle uśmiechów i tyle zmysłowych spojrzeń wymienionych między sobą. Tyle rozmów, tyle wsparcia... Sytuacji, wspomnień. Tyle słów, że się kocha, że się potrzebuje. I tak po tym wszystkim po prostu koniec?'
|
|
 |
Oddaj mi część życia, kawałek serca, a pokażę Ci, czym jest miłość.
|
|
 |
Kiedy słuchasz serca, nie opuszczaj głowy i pamiętaj, żeby patrzeć pod nogi.
|
|
 |
ciekawe czy w ogóle kiedykolwiek pomyślałeś o mnie z taką troską z jaką ja myślę o tobie codziennie.
|
|
 |
nie myśl sobie , że poczytasz mojego formspringa i już wszystko o mnie wiesz .
|
|
 |
Są takie gesty, które potrafią przekazać o wiele bogatszą treść niż słowa .
|
|
 |
Dlaczego wszyscy tak chcecie zajrzeć w moje serce? Po co wam to? Chcecie coś naprawić? Wyciąć? Doszyć? Ciekawe, którędy biegłyby szwy i jak głębokie byłyby blizny. Kolejne blizny. Myślicie, że zapomniałam, ale ja pamiętam. Mogę wam opowiedzieć, przypomnieć… Ale wy przecież nie chcecie mnie słuchać. Chcecie tylko patrzeć, dotykać i zadawać ból. A ja muszę się na to zgadzać, by wypełnić otaczającą mnie pustkę. Mówię, że wszystko jest w najlepszym porządku, żebyście się nie przejmowali. Mówię, mówię, mówię. DO WAS MÓWIĘ, bo jesteście mi potrzebni! Tylko pod ciężarem waszych spojrzeń zdobędę się na odwagę by w końcu coś Powiedzieć, a nie tylko Mówić. Bo przecież jak na razie wy nic nie widzicie. Patrzycie a nic nie widzicie… każdy mój ruch jęczy, krzyczy, piszczy, buduje mój sygnał S.O.S. skierowany do was! Moje ciało jest moim językiem. A wy i tak z tego przekazu rozumiecie jedynie „Ona się tnie, Emo, hehehe” .
|
|
 |
Czarno szare historyjki. Wypłowiałe zwłoki w objęciach granitu. Wspominane przez ludzi sytuacje z ciężkich opowiadań. Nie na zwykłe uszy. Na kartce. Zwęglonym papierowym ciele. Własne konteksty współczesnych pisarzy jutro zaleją codzienne bibeloty. Kilka kresek, liter bazgrołów spiętych zamaszystym podpisem w prawym dolnym rogu. Plamy atramentu zmieszane z łzami roztarte rękawem. Słowa. Kruche, ciche , pokorne . Ostatnie słowa. List pożegnalny? Bzdura. Jaki samobójca wykonując ostatnie ciecia pomyślałby o czymś tak błahym. On chce odejść. Pozwólcie mu. Nie ma zamiaru dodawać sobie bólu skrobiąc atramentowe kształty. A rodzina? Jak wytłumaczy to sobie rodzina? Cisza. Prawda drży nieuchwytnie na języku trupa : Powiedzą, zapomną, wymyślą kolejną historię, wytłumaczą błędami. Nie zauważą. Złamane krzyże nad ich duszą.
|
|
 |
Mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk. /sylwia grzeszczak
|
|
|
|