głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika jestesjakpowietrze

mam dość rad co mogę  co powinnam  a co nie. mam dość słuchania   że to nie jest dla mnie dobre i powinnam z tym skończyć. kurwa  niszczę samą siebie   nie Was. swoją psychikę  swoją odporność   więc kurwa  dajcie mi spokój.

nfrej dodano: 12 listopada 2011

mam dość rad co mogę, co powinnam, a co nie. mam dość słuchania , że to nie jest dla mnie dobre i powinnam z tym skończyć. kurwa, niszczę samą siebie - nie Was. swoją psychikę, swoją odporność - więc kurwa, dajcie mi spokój.

I choć wszystko straciłam.. nie poddam się  bo mam dla kogo walczyć o lepsze jutro.

nfrej dodano: 12 listopada 2011

I choć wszystko straciłam.. nie poddam się, bo mam dla kogo walczyć o lepsze jutro.

na wszystkie cztery strony ten świat popierdolony.

notofajnie dodano: 12 listopada 2011

na wszystkie cztery strony ten świat popierdolony.

jeżeli 'plan A' nie zadziała  nie martw się   alfabet ma jeszcze 31 innych liter

notofajnie dodano: 12 listopada 2011

jeżeli 'plan A' nie zadziała, nie martw się - alfabet ma jeszcze 31 innych liter

ta Twoja radość z życia to wrodzona  czy coś bierzesz?

notofajnie dodano: 12 listopada 2011

ta Twoja radość z życia to wrodzona, czy coś bierzesz?

WYBACZ  MAM  UCZULENIE  NA  PIERDOLNIE  GŁUPOT

notofajnie dodano: 12 listopada 2011

WYBACZ MAM UCZULENIE NA PIERDOLNIE GŁUPOT

każdy chyba w życiu posiadał człowieka  z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. i nie było to uczucie   absolutnie. było to coś w rodzaju przywiązania  chęci powiedzenia wszystkiego   było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy.   veriolla

zozolandia dodano: 11 listopada 2011

każdy chyba w życiu posiadał człowieka, z którym łączyła go tak cholernie dziwna więź. i nie było to uczucie - absolutnie. było to coś w rodzaju przywiązania, chęci powiedzenia wszystkiego - było to takie dziwne 'coś' czego nie da się zapomnieć nigdy. / veriolla

Święty Mikołaju  a w tym roku na święta poproszę o  http:  yattstore.bigcartel.com product bass

zozolandia dodano: 11 listopada 2011

Święty Mikołaju, a w tym roku na święta poproszę o http://yattstore.bigcartel.com/product/bass

Przepraszam  że poniosło mnie  gdy Louis ci się oświadczył.  Przepraszam  że nie czekałem dłużej na Empire State Building.  Przepraszam  że traktowałem cię jako własność.  Przepraszam  że nie wyznałem ci miłości  gdy wiedziałem  że cię kocham.  Ale przede wszystkim przepraszam za to  że poddałem się  gdy ty o nas walczyłaś.   Najcudowniejszy Chuck Bass.

zozolandia dodano: 11 listopada 2011

Przepraszam, że poniosło mnie, gdy Louis ci się oświadczył. Przepraszam, że nie czekałem dłużej na Empire State Building. Przepraszam, że traktowałem cię jako własność. Przepraszam, że nie wyznałem ci miłości, gdy wiedziałem, że cię kocham. Ale przede wszystkim przepraszam za to, że poddałem się, gdy ty o nas walczyłaś. / Najcudowniejszy Chuck Bass.

czasami jest ciężko zostawić za sobą przeszłość  i tych ludzi   kiedyś najbliższych sercu.

zozolandia dodano: 11 listopada 2011

czasami jest ciężko zostawić za sobą przeszłość i tych ludzi - kiedyś najbliższych sercu.

Zwierzanie się drugiemu człowiekowi jest w gruncie rzeczy jak gra  w której albo wszystko się przegrywa  albo wygrywa. Ten drugi jest zawsze przeciwnikiem i dokładnie tak należy go traktować. Żaden gracz nie kładzie odkrytych kart na stole. Trzyma je w dłoni i wybiera  które wyrzucić pierwsze  a które zatrzymać do końca.

finely dodano: 11 listopada 2011

Zwierzanie się drugiemu człowiekowi jest w gruncie rzeczy jak gra, w której albo wszystko się przegrywa, albo wygrywa. Ten drugi jest zawsze przeciwnikiem i dokładnie tak należy go traktować. Żaden gracz nie kładzie odkrytych kart na stole. Trzyma je w dłoni i wybiera, które wyrzucić pierwsze, a które zatrzymać do końca.

Ona. Biegła nie dotykając podeszwami chodnika. Przeszyła powietrze zostawiając za sobą zimny podmuch i ciekawskie spojrzenia. Gnała przed siebie  a z przyciśniętej do piersi reki wolno sączyła się rubinowa ciecz. Krew. Widziałam ją. Na prawdę. Była tu. Uciekała krętymi uliczkami w stronę cmentarza. Łzy w oczach błyskały w słońcu. Ciemne włosy mknęły do grobu. Całe jej wątłe ciało zdawało się wykonywać ostatnią podróż. Mogłam coś powiedzieć. Coś zrobić. Zatrzymać ją. Chwycić za ramię. Krzyczeć 'stop!'.Bić ją. Pobiec jej śladami. Mogłam... a tylko stałam wyprostowana jak kołek wbity w przejście dla pieszych  chaotycznie mrużąc oczy. Stałam. Milczałam. Obserwowałam jak urywa się nić życia. Jak gasną świece. Patrzyłam jak odchodzi taka jak ja.

finely dodano: 11 listopada 2011

Ona. Biegła nie dotykając podeszwami chodnika. Przeszyła powietrze zostawiając za sobą zimny podmuch i ciekawskie spojrzenia. Gnała przed siebie, a z przyciśniętej do piersi reki wolno sączyła się rubinowa ciecz. Krew. Widziałam ją. Na prawdę. Była tu. Uciekała krętymi uliczkami w stronę cmentarza. Łzy w oczach błyskały w słońcu. Ciemne włosy mknęły do grobu. Całe jej wątłe ciało zdawało się wykonywać ostatnią podróż. Mogłam coś powiedzieć. Coś zrobić. Zatrzymać ją. Chwycić za ramię. Krzyczeć 'stop!'.Bić ją. Pobiec jej śladami. Mogłam... a tylko stałam wyprostowana jak kołek wbity w przejście dla pieszych, chaotycznie mrużąc oczy. Stałam. Milczałam. Obserwowałam jak urywa się nić życia. Jak gasną świece. Patrzyłam jak odchodzi taka jak ja.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć