 |
Grzyby własne, nie bez racji
Wolę od tych w restauracji
Lecz są grzybki bardzo małe
Z wyglądu raczej nieśmiałe
Zwane psylocybinowe
Choć dla grzybiarzy nie nowe
Wygląd parasolki w lodach
U nas - nie na antypodach
To są właśnie halucynki
Nie dla chlopca i dziewczynki
Już odórzą przez zrywanie
Kontakt skórny - miłe panie
A tym co je spożywają
To w rozumach im mieszają
Więc zaniechaj ich zrywania
By uniknąć lądowania
Masz poczucie nieważkości
Możesz pogruchotać kości
To nie może się opłacić
Przez nie można życie stracić
Bo sposobią do odlotu
Przez okienko a nie z płotu
Tak wyskoczy mój kolega
I choć nic mu nie dolega
To miał szczęście mój koleżka
Bo on na parterze mieszka
|
|
 |
ziom, kiedy Ty wreszcie przestaniesz być frajerem
|
|
 |
jesteś sto razy gorszy od nalotu szarańczy.
|
|
 |
"Byniu polej z dykty bo rura smali." ahahhahahhahhhahhhhaaa :D
|
|
 |
Czuję się wyjebana z mocy.
|
|
 |
Jeśli musisz się odlać, to nie gadaj, tylko lej. Potem może nie być czasu.
|
|
 |
miłość jest jak gówno. czasami wychodzi samo, ale czasami musisz nadać mu fajne, śliskie pchniecie.
|
|
 |
nie jest to ogień z dupy.
|
|
 |
budowanie świata przedstawionego na wzór rzeczywistości i praw nią rządzących po to, aby wprowadzić w jego obręb zjawiska kwestionujące te prawa i nie dające się wytłumaczyć bez odwoływania się do zjawisk nadprzyrodzonych. HORROR!!
|
|
 |
będziemy się pojedynkować jak za dawnych czasów z mieczami na ubitym polu.
|
|
|
|