 |
surfaceforthebirds.blogspot.com dla zainteresowanych. zwykłe emocje, których nie jestem w stanie dłużej trzymać w sobie.
|
|
 |
Nie czuję się na siłach by móc kontynuować Naszą znajomość. Zbyt wiele bólu zadajesz mi każdego dnia, gdy umieszczasz Ją w swoich ramionach. Zbyt wiele bólu zadajesz mi ciągłymi wiadomościami od Ciebie. Przepraszam, nie umiem już się z Tobą przyjaźnić. Nie umiem patrzeć, jak Ona zabrała mi wszystko. Zabrała mi Ciebie. Może to tylko i wyłącznie moja wina. Może poddałam się w złym momencie. Może skręciłam w złą dróżkę. Może myślałam, że sam zauważysz, ile dla mnie znaczysz. Chciałam tego bardzo. Chciałam byś widział, jaki uśmiech mi się maluje, gdy tylko się ze mną witasz. Chciałam byś czuł, jak ku Tobie bije moje serce. Chciałam byś widział, jak oczekuję na wiadomość od Ciebie. Chciałam byś miał świadomość, ile czas zajmuje mi myślenie o Tobie. Chciałam byś, usłyszał wołanie mojego serca i zrozumiał, że nie chce już nigdzie iść bez Ciebie. // kinia-96
|
|
 |
1/Usiądź tu. Ale nie tak daleko.. Przysuń się bo musisz usłyszeć jak bije mi serce. Jestem przerażona i to udziela się jego biciu. Bije jak szalone prawda? Musisz najpierw coś usłyszeć nim wydasz swój sąd. Musisz dać mi szansę wyznania Ci czegoś. To znaczy nie musisz. Ale bardzo bym Cię o to prosiła. O tak jest dobrze. Siedzisz już wystarczająco blisko by poczuć jak serce wygrywa mi smutny marsz obijając się z impetem o moje żebra. Zadaje mi ból bo chce mnie ukarać. Otóż prawdopodobnie odebrałam mu szansę spędzenia życia z najlepszym z możliwych serc. Czemu robisz taką zdziwioną minę? Tak mam na myśli Twój narząd. Który z tego co słyszę też głośno wyraża swoje niezadowolenie z powodu nadchodzącego rozstania. Posłuchaj czułam jakbyś odbierał mi moją wolność,a ja stawała się zwykłym hodowlanym zwierzęciem. Uzależnionym od łaski,lub niełaski swojego właściciela.Przestraszyłam się. Ale już odważnie patrzę w przyszłość.Nie chcę całe życie być dzika,nieujarzmiona i niczyja/hoyden
|
|
 |
2/Wiem,że w przypływie gniewu powiedziałam Ci tyle przykrych słów. Ale już taka jestem.W poczuciu zagrożenia rzucam ostrymi słowami jak sztyletami byleby tylko ugodzić. Co ja sobie głupia myślałam? Przecież Ty nie jesteś moim wrogiem. Tylko mężczyzną,któremu udało się zawładnąć moim sercem.Mężczyzną,który nigdy nie chciał zabierać go na własność.Tylko dostać tę odrobinę,która sprawi,że będę go mogła kochać tak trwale i mocno,żeby nigdy nie zabrakło nam miłości. Oswój mnie jeśli nadal masz ochotę. Przepraszam Cię. Miłość to nie pętle,kajdany czy łańcuchy. To oddanie się z ufnością z własnej,nieprzymuszonej woli. Zbliż się jeszcze o milimetr. Połóż dłoń po lewej stronie mojej klatki piersiowej. Jest Twoje. Przytul mnie. O właśnie tak..Teraz świat może przestać istnieć. Bo na zawsze chcę pozostać w Twoich objęciach.I chyba nawet wieczność to dla nas za małohoyden
|
|
 |
Mógłbyś już zmienić gadkę albo zamilknąć. Naprawdę mam dość wysłuchiwania, jak to mnie nienawidzisz. Tylko czemu? Co takiego Ci zrobiłam by cała Nasza dzielnica słyszała o Naszych problemach? Bynajmniej wydawało mi się, że są Naszymi, bo Ty zachowujesz się jakby dotyczyły całej Polski, Europy, Świata. To co mam zrobić by Cię uszczęśliwić? Złapać za przyjaciółkę z ostrym języczkiem i podjebać sobie żyły? Wejść na dach swojego bloku i zrobić o krok za daleko? Znaleźć ciche spokojne miejsce i zawisnąć na sznurze? Wyjechać z miasta i nigdy nie wrócić? A może mam wyjechać z kraju? Proszę bardzo, masz okazję powiedzieć, czego oczekujesz. Tylko pomyśl. Kiedyś będziesz przechodził Naszymi alejkami i przypomnę Ci się, taka uśmiechnięta, zakochana, pełna życia. I co? Myślisz, że nie zerżnie Cię sumienie albo nie przyprowadzi siłą na cmentarz? Myślisz, że stojąc przy zimny marmurze, nie będziesz za mną tęsknił? Myślisz, że będziesz umiał żyć z moim odejściem? A może przekonajmy się? // kinia-96
|
|
 |
Jakiego karalnego czynu się dopuścił? Dokonał gwałtu na moim sercu. Wziął je sobie w posiadanie. Stawiałam mu dzielnie opór,ale okazał się silniejszy. Drapałam,wyrywałam się z całych sił i krzyczałam. Ale zamykał mi usta pocałunkami. Mój opór słabł. A on stawał się właścicielem mojej duszy. Już było za późno by coś zrobić. Przegrałam tę walkę.Mało tego,że pogwałcił mi duszę to zamordował moje młodzieńcze ideały. Przez niego zbyt szybko dorosłam. Musiałam zmierzyć się z całym bólem,który po sobie zostawił.Po jego odejściu upadłam na samo dno,ale odbiłam się od niego by dziś stać się najjaśniej świecącą gwiazdą na sklepieniu niebieskim za sprawą Twojej miłości. I nie spadam nawet o poziom niżej. Wciąż dryfuję po wyżynach. Dzięki Tobie.Widocznie trzeba przejść przez prawdziwe piekło by w końcu trafić do swojego nieba/hoyden
|
|
 |
Wszystko w nim jest dla mnie ulubione. Fryzura,którą zawsze mu psuję gdy zanurzam w niej swoje długie paznokcie. Usta,które układają się w najpiękniejszy uśmiech-ten zarezerwowany tylko dla mnie.Oczy,które potrafią zajrzeć do mojej duszy,przejrzeć ja na wskroś. Niczym fale rentgenowskie. Silne dłonie,które gwarantują mi bezpieczeństo.Dają schronienie i azyl. No i serce. Napędzające cały ten mechanizm. Sprawiające,że dzięki jego biciu żyje,oddycha,istnieje i może mnie kochać ktoś tak wspaniały jak ON /hoyden
|
|
 |
Byłam gotowa poświęcić dla Ciebie wszystko, ale Ty nie dorosłeś do tego by umieć to docenić. Nie zasłużyłeś bym dała Ci miano najważniejszego. A jednak moje serce biło dla Ciebie, właśnie dla takiego chłopaka, który był zwykłym skurwielem, który umiał grać. Umiałeś, nadal umiesz. Po prostu zmieniasz postacie. Raz grasz romantyka, a raz zimnego drania. Przychodzi Ci to z łatwością. Z łatwością potrafisz wbić sztylet w serce nowo poznanej dziewczyny i sprawić by przestała wierzyć w siebie. By śledziła każdy Twój ruch i opatrywała jakąkolwiek ranę, która była niby wypadkiem przy pracy. By myślała o Tobie dzień i noc czekając na głupi telefon. A Ty? Nie zadzwonisz. Nie napiszesz. Nie poświęcisz godziny by Ją odwiedzić. Nie poświęcisz minuty by o Niej pomyśleć. Nie poświęcisz życia by obdarzyć którąkolwiek z dziewcząt takim samym uczuciem, jakim Ona Cię darzy. // kinia-96
|
|
|
|