 |
Być może pewnego dnia doznam nagle objawienia
I zobaczę drugą stronę tego monumentalnego, groteskowego żartu.
I zaśmieję się wtedy.
I zrozumiem, czym jest życie
|
|
 |
Każdej nocy przed snem okłamujemy się
w rozpaczliwej nadziei,
że rano to wszystko okaże się prawdą.
|
|
 |
Czas różowych papierosów i pogryzionych długopisów,
worków pod oczami i stężenia nikotyny
co przekracza stan krytyczny.
|
|
 |
Kiedyś... gdy mówiłeś o wspólnym leżeniu, o dłoniach,
ciepłych w dotyku, o... o byciu czasem razem dla siebie... tak tylko.
Ja wtedy nie rozumiałam, nie rozumiałam, do dziś..
dziś tęsknie.. odszukajmy się, proszę ..
|
|
 |
Wiem, że pachniał jak Paryż choć nigdy tam nie byłam
|
|
 |
Teraz stoimy twarzą w twarz, z każdego słowa spływa jad
|
|
 |
Miała w sobie dużo jakiejś niewysłowionej złości.
Nic jej tak nie denerwowało jak własna bezradność..
Potrzebowała papierosa, rozmowy i kogoś, kto potrząsnąłby
nią i powiedział: 'co ty odpierdalasz?!'
|
|
 |
sex był zbędny,
dostawałam orgazmu gdy tylko zobaczyłam Twoje oczy.
|
|
 |
nie powiedziałabym ci, że cię kocham,
gdybym nie była taką cholerną marzycielką
|
|
 |
a słowo zamienił w czyn, powiedział i odszedł.
|
|
 |
miłość przychodzi znienacka. a kto powiedział, że nienawiść nie?
|
|
 |
bądź co bądź jestem zaje*ista. zaprzeczysz?
|
|
|
|