 |
|
jebane przeznaczenie.
|
|
 |
|
kiedyś poczujesz to co ja. tylko, że wtedy ja już się z Ciebie wyleczę.
|
|
 |
I przecież to nie będzie trwało wiecznie, nie między Wami. Przecież wiesz jaka jesteś i wiesz jaki On jest, i to takie oczywiste, że wreszcie popełnicie jakiś ostateczny błąd, który tą całą konstrukcję zniszczy. Do diabła, masz już to przed oczami: swój płacz po nocach i Jego z wódką, Bóg wie gdzie. Będzie ciężko, Twoje serce przejdzie tortury, utrzymasz się ostatkami sił, ale mimo to nie zawracasz z drogi do pełnego zatracenia. Nie, wciąż Go całujesz, jakbyś nie miała świadomości jakie to wszystko jest kruche.
|
|
 |
Święty Mikołaju, czas na podsumowanie. Nie ukrywajmy, w tym roku wyjątkowo daleko mi od bycia grzeczną. Za dużo procentów, za dużo facetów, za dużo bezwstydności, brak pokory, krzywdy wyrządzane innym. Tak, tak, wiem, mimo to - proszę o tego faceta. Nie pakuj, nie potrzeba, szybciej będzie dostępny. I proszę, cholera, zapobiegając kolejnym wybrykom, daj mi Go, bo w ostateczności zdobędę Go samodzielnie, a nie musi odbyć się to spokojnie. Zobacz, w oczach odbijają mi się banery ze świątecznymi reklamami - wcale nie widzisz tej przeszłości, którą mam wyrysowaną w źrenicach, jasne?
|
|
 |
Wysuwasz mi się z rąk. Dotykam Cię już tylko opuszkami palców.
|
|
 |
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości..
|
|
 |
Komentarze zablokowane
Link
|
|
|
 |
esemesy+kawa+waniliowe markizy , czyli najlepsi towarzysze sobotniego czillu, gdy nie ma co robic.
|
|
 |
Ponosisz klęskę, kiedy nie masz z kim dzielić się szczęściem.
|
|
 |
Nie mam już siły,
by się czymkolwiek przejmować.
|
|
|
|