![2 Wyjdzie wieczorem ze znajomymi do knajpy wypije to symboliczne piwo? A może zje kolację z kobietą którą kocha? Czy los postawił Ją na ścieżce którą prawdopodobnie tak bez opamiętania gna? Dzwoni Jego komórka. Drgnął. Mimowolnie zaczynam przysłuchiwać się Jego słowom początkowo zachrypnięte słucham przeradza się w profesjonalny ton. To z pracy dodatkowo zlecenie. Rozłącza się i wybiera kolejny numer Mamo przepraszam dzisiaj nie przyjadę. Rozumiesz praca . Życie zdewastowało Jego poczucie wartości. Wyobrażam sobie przez chwilę Jego matkę która z utęsknieniem czekała na syna przygotowując liczne pyszności. Lekkie ukłucie w sercu na myśl o jednej zagubionej kropli na Jej policzku. Łudzę się że to z tego wszechobecnego gorąca lecz nie to Jej błękitne oko jest autorem. Mężczyzna głębiej zapada się w siedzenie bierze oddech a ja mam wrażenie że rozumie popełniane błędy. Widać Jego ból czuje się jak marionetka. Nie ma pojęcia jak uciec z tego chorego teatru.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
[2] Wyjdzie wieczorem ze znajomymi do knajpy, wypije to symboliczne piwo? A może zje kolację z kobietą, którą kocha? Czy los postawił Ją na ścieżce, którą prawdopodobnie tak bez opamiętania gna? Dzwoni Jego komórka. Drgnął. Mimowolnie zaczynam przysłuchiwać się Jego słowom, początkowo zachrypnięte "słucham" przeradza się w profesjonalny ton. To z pracy, dodatkowo zlecenie. Rozłącza się i wybiera kolejny numer, "Mamo, przepraszam, dzisiaj nie przyjadę. Rozumiesz - praca". Życie zdewastowało Jego poczucie wartości. Wyobrażam sobie przez chwilę Jego matkę, która z utęsknieniem czekała na syna, przygotowując liczne pyszności. Lekkie ukłucie w sercu na myśl o jednej, zagubionej kropli na Jej policzku. Łudzę się, że to z tego wszechobecnego gorąca, lecz nie - to Jej błękitne oko jest autorem. Mężczyzna głębiej zapada się w siedzenie, bierze oddech, a ja mam wrażenie, że rozumie popełniane błędy. Widać Jego ból, czuje się jak marionetka. Nie ma pojęcia jak uciec z tego chorego teatru.
|
|
![1 Opieram czoło o nagrzaną szybę autobusu. Szmery radia brak rozmów dziwne wyciszenie. Zaczynam czuć się nieswojo. Odwracam spojrzenie w głąb pojazdu. Ludzie patrzą na mijane krajobrazy miejsca. Mają odwrócone spojrzenia lecz mam wrażenie że to nie jedyny nie priorytetowy powód przez który mnie nie widzą. Ich ciała znajdą się w naszej wspólnej przestrzeni ale nie dusze nie myśli. Te odchodzą gdzieś dalej są poza zasięgiem. Patrzę na tę kobietę z pomarszczoną od upływu czasu twarzą. Dokąd zmierza? Jest koło południa czy wraca do domu? Przygotuje dzisiaj kolejny obiad w swoim życiu? Czy przy stole usiądzie z mężczyzną swojego życia czy sama jak zwykle czy może... już sama? A tamten mężczyzna po którego szyi przesuwa się powolnie strużka potu? Ma około trzydziestki teczkę na kolanach szczelnie zapiętą koszulę. Czy nie pochłonął Go wir życia? Nie przyspieszył za bardzo? Czy prócz troski o dobrobyt pieniądze pomyślał również o innym szczęściu?](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
[1] Opieram czoło o nagrzaną szybę autobusu. Szmery radia, brak rozmów, dziwne wyciszenie. Zaczynam czuć się nieswojo. Odwracam spojrzenie w głąb pojazdu. Ludzie patrzą na mijane krajobrazy, miejsca. Mają odwrócone spojrzenia, lecz mam wrażenie, że to nie jedyny, nie priorytetowy powód przez który mnie nie widzą. Ich ciała znajdą się w naszej wspólnej przestrzeni, ale nie dusze, nie myśli. Te odchodzą gdzieś dalej, są poza zasięgiem. Patrzę na tę kobietę z pomarszczoną od upływu czasu twarzą. Dokąd zmierza? Jest koło południa - czy wraca do domu? Przygotuje dzisiaj kolejny obiad w swoim życiu? Czy przy stole usiądzie z mężczyzną swojego życia, czy sama, jak zwykle, czy może... już sama? A tamten mężczyzna po którego szyi przesuwa się powolnie strużka potu? Ma około trzydziestki, teczkę na kolanach, szczelnie zapiętą koszulę. Czy nie pochłonął Go wir życia? Nie przyspieszył za bardzo? Czy prócz troski o dobrobyt, pieniądze, pomyślał również o innym szczęściu?
|
|
![W jednej chwili zaczynam żyć duszą innej osoby duszą paradoksalnie doskonale mi znaną bliską mi. Cholera to jest moja dusza. Ciężko w to uwierzyć ale tak to ona to jej druga strona to oblicze którego stara się nie ukazywać przed światem bo jest o stokroć bardziej wrażliwe delikatne i podatne na ból od tej pierwszej. Nie miej mi tego za złe. Jestem sobą. Jestem dla Ciebie taką z jaką łatwiej jest Ci żyć i mi mi także zapewne prościej stawiać kolejne kroki. Druga strona musi mieć swój czas domaga się tego. Nie mam jej tego za złe. Przeraziłaby Cię ale wiedz że nie mogę z nią walczyć i nie chcę. Uwielbiam ją. Ubóstwiam. Gdy znika na dłużej ogarnia mnie nieopisana pustka. Bardzo jej potrzebuję. Obie strony dopełniają się we mnie w precyzyjny sposób. Na obu mi zależy. Brak jednej z nich oznaczałby podcięcie moich skrzydeł drugiej autodestrukcję. Tak brak którejkolwiek to powolne umieranie.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
W jednej chwili zaczynam żyć duszą innej osoby - duszą paradoksalnie doskonale mi znaną, bliską mi. Cholera, to jest moja dusza. Ciężko w to uwierzyć, ale tak, to ona, to jej druga strona, to oblicze, którego stara się nie ukazywać przed światem, bo jest o stokroć bardziej wrażliwe, delikatne i podatne na ból od tej pierwszej. Nie miej mi tego za złe. Jestem sobą. Jestem dla Ciebie taką, z jaką łatwiej jest Ci żyć i mi, mi także zapewne prościej stawiać kolejne kroki. Druga strona musi mieć swój czas, domaga się tego. Nie mam jej tego za złe. Przeraziłaby Cię, ale wiedz, że nie mogę z nią walczyć i nie chcę. Uwielbiam ją. Ubóstwiam. Gdy znika na dłużej, ogarnia mnie nieopisana pustka. Bardzo jej potrzebuję. Obie strony dopełniają się we mnie w precyzyjny sposób. Na obu mi zależy. Brak jednej z nich oznaczałby podcięcie moich skrzydeł, drugiej - autodestrukcję. Tak, brak którejkolwiek to powolne umieranie.
|
|
![Masz mnie. Wiesz o tym. Nie chcę być nikogo innego. Nie teraz. Uśmiechaj się tak. Dalej proszę nie chowaj tego uśmiechu tak pięknie błyszczą Ci oczy. Szukaj mnie o poranku zaplątanej w koc. Znajduj i całuj na dzień dobry. Nakręcaj moje loki na swoje palce. Uwielbiam Cię. Opuszki Twoich palców na moich wargach Twój nos tuż koło mojego uwielbiam. Najbardziej. Gryź mnie lekko w ucho. Daj mi żyć tylko sobą. Rób wszystko by zapełnić moje serce do maksimum. Widzisz jak mi zależy. Zrób wszystko bym Cię pokochała. Wszystko na co Cię stać bym zaczęła żyć oddychać Tobą a odcięła się od obrazów przeszłości.](http://files.moblo.pl/0/3/39/av65_33993_12797749_1228217383874868_814186553_n.jpg) |
Masz mnie. Wiesz o tym. Nie chcę być nikogo innego. Nie teraz. Uśmiechaj się tak. Dalej, proszę, nie chowaj tego uśmiechu, tak pięknie błyszczą Ci oczy. Szukaj mnie o poranku zaplątanej w koc. Znajduj i całuj na dzień dobry. Nakręcaj moje loki na swoje palce. Uwielbiam Cię. Opuszki Twoich palców na moich wargach, Twój nos tuż koło mojego, uwielbiam. Najbardziej. Gryź mnie lekko w ucho. Daj mi żyć tylko sobą. Rób wszystko, by zapełnić moje serce do maksimum. Widzisz jak mi zależy. Zrób wszystko, bym Cię pokochała. Wszystko na co Cię stać, bym zaczęła żyć, oddychać Tobą, a odcięła się od obrazów przeszłości.
|
|
![Samobójstwo to jest jakieś uratowanie siebie to jakieś wyjście. Chwila wytchnienia dla własnych smutków i niepowodzeń które ulokowały się gdzieś w ciele. Nie będziesz czuć już bólu wyzwolisz się od niego ale on przeniesie się na innych i będzie tysiąckroć silniejszy. Zniszczysz tych których kochasz. Zabijesz ich zabijając siebie. Rozpoczniesz kolejny śmiertelny łańcuszek niemający końca. ciamciaa ♥](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
|
Samobójstwo to jest jakieś "uratowanie siebie" to jakieś wyjście. Chwila wytchnienia dla własnych smutków i niepowodzeń, które ulokowały się gdzieś w ciele. Nie będziesz czuć już bólu, wyzwolisz się od niego ale on przeniesie się na innych i będzie tysiąckroć silniejszy. Zniszczysz tych, których kochasz. Zabijesz ich - zabijając siebie. Rozpoczniesz kolejny śmiertelny łańcuszek niemający końca. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
![Nic nie ma lepszego smaku od śmiechu ukochanej osoby w twoich ustach..](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
|
Nic nie ma lepszego smaku od śmiechu ukochanej osoby w twoich ustach..
|
|
![Nie umiem Ci opisać jak się czuję gdy on jest obok. Tego nie da wyrazić się słowami bo każde jest zbyt banalne. Jest moją krwią która wali o żyły i napędza do życia.](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
|
Nie umiem Ci opisać jak się czuję gdy on jest obok. Tego nie da wyrazić się słowami, bo każde jest zbyt banalne. Jest moją krwią,która wali o żyły i napędza do życia.
|
|
![4 motylki zabite jebać butterfly project to nie na moje nerwy](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
4 motylki zabite, jebać butterfly project, to nie na moje nerwy
|
|
![daj mi 2 szanse a spierdole wszystko ponownie](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
daj mi 2 szanse, a spierdole wszystko ponownie
|
|
![zamiast przyjaciół widzę tylko setki cwelów](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
zamiast przyjaciół widzę tylko setki cwelów
|
|
![KURWA ZAWSZE JESTEM W BŁĘDZIE WY MACIE NASRANE](http://files.moblo.pl/0/7/42/av65_74244_222.jpg) |
KURWA ZAWSZE JESTEM W BŁĘDZIE, WY MACIE NASRANE
|
|
|
|