|
czarna kawa z cukrem, histeryczne zapędy i papieros jeden za drugim. niemiłosiernie ciągnący się czas, powrót do domu, zebranie z podłogi ubrań, tabletka uspokajająca. nie jestem pewna, czy o takie życie mi chodziło...
|
|
|
abstrakcyjne słowa, które stają mi w gardle, a trudność ich wymowy jest wręcz absurdalna. usta drżą mi jak nigdy wcześniej, a Ty stoisz przede mną z litością w tęczówkach, pytając czy dobrze się czuję. świetnie, pomimo serca walącego jak wirująca pralka i faktu, że robię z siebie skończoną idiotkę, to świetnie - pomyślałam. / abstracion.
|
|
|
nigdy Cię nie miałam, więc dlaczego czuję, że Cię tracę ? / destinyy.
|
|
|
Być może któregoś dnia obudzisz się tęskniąc za mną... i zrozumiesz ile dla Ciebie znaczę... Lecz wtedy ja, obudzę się tęskniąc za kimś, kto nie potrzebował aż tyle czasu, aby to zrozumieć. / emeletele
|
|
|
-zamknij oczy i policz do 10. jeśli mnie znajdziesz, zostanę z Tobą na zawsze. - 1 , 2 , 3 .... 10 ! szukam ! Ej.. nie schowałaś się! -Wiem. ^^
|
|
|
możesz traktować mnie jak powietrze. przecież bez niego nie da się żyć. :)
|
|
|
z Twoich wielkich słów kręcimy dziś komedię, Ty nie musisz grać, zawsze mówisz brednie.
|
|
|
pomyśl, że jestem papierosem w Twoich ustach. nie, nie ja nie szkodzę. chcę być w płucach, blisko Twego serca. / toxic_love
|
|
|
przeklęta nadwrażliwość na punkcie jego uśmiechu.
|
|
|
'bawisz się uczuciami jak dziecko klockami. budujesz i rozwalasz!' po prostu weź swoje zabawki i idź dołącz do dzieci w piaskownicy, tylko uważaj... bo jeszcze się od nich nauczysz co to 'lojalność'. / toxic_love
|
|
|
..bo on był jak nikotyna. kiedy był, wszystko było dobrze. kiedy go zabrakło, umierałam. teraz kiedy rzuciłam palenie widzę jak zadymił moje serce, ale mimo wszystko tęsknie. / t_l
|
|
|
jesteś jak narkotyk. moja własna odmiana heroiny. ;*
|
|
|
|