 |
buch buch dymu skurwysynu!
|
|
 |
mój numer to trzy szóstki!
|
|
 |
Jeśli życie to film to ja gram w nim gównianą rolę / nacpanaaa
|
|
 |
' wiesz co to jest odpowiedzialność, do cholery?!' - wydarła się do mnie mama, gdy zapomniałam odebrać kuzynki z przedszkola. milczałam. ' no pytam, wiesz?! ' - krzyczała dalej. w końcu nie wytrzymałam. wstałam od stołu, i patrząc Jej prosto w oczy wykrzyczałam: ' jak mam wiedzieć. no pytam, jak? nie dałaś mi w życiu żadnego, powtarzam - żadnego przykładu odpowiedzialności. i teraz śmiesz pytać czy ja wiem co to jest?'. patrzyła na mnie ze łzami w oczach. udałam się w kierunku drzwi i wychodząc dodałam: ' i przestań ryczeć, bo mnie na płacz nie weźmiesz. za dobrze Cię znam', po czym wzięłam swoją kurtkę i wyszłam z mieszkania. || kissmyshoes
|
|
 |
pamiętam, gdy pierwszy raz uderzył Mnie w twarz. potrząsnął z całej siły ramionami krzycząc, żebym się ogarnęła. złapał Mój podbródek przysuwając blisko siebie i odgarniając włosy pocałował w czoło. chwycił Moją dłoń, po czym stwierdził, że już nigdy więcej jej nie puści. wplótł palce we włosy, po czym przeprosił ze rozegrany przed chwilą incydent. i wiesz, wcale nie miałam Mu tego za złe, po prostu zrozumiałam, że chce być, że chce Mnie kochać. [ yezoo ]
|
|
 |
nigdy więcej nie będę przepijać tego człowieka - to jest awykonalne. pozdrawiam moją bolącą od rana głowę i kaca. || kissmyshoes
|
|
 |
był czas,że po Naszym osiedlu kręciła się grupa kolesi,którzy napadali na naszych.pech chciał,że trafiło też na mnie.i gdyby nie fakt,że szłam wtedy do Damiana,który wyszedł mi na przeciw,i zjawił się w odpowiednim momencie-nie wiadomo co by ze mną było.roztrzęsioną i rozmazaną od płaczu,zaprowadził mnie do domu.wtedy akurat była u Nas impreza.gdy weszliśmy do domu na korytarz wyszła mama i mocno już wcięty ojciec.'jak Ty wyglądasz?jak zdzira'-wydrał się do mnie.wszyscy goście spojrzeli na mnie.'tato,napadli mnie.i gdyby nie Damian..'-nie skończyłam,bo przerwał mi.'cienias z Ciebie jebany,nawet obronić się nie potrafisz'-szyderczo powiedział,śmiejąc się.w tym momecnie Damian podszedł do Niego i z całej sił uderzył Go pięścią w twarz.ojciec upadł aż na podłogę.'nigdy,skurwielu nie będziesz Jej obrażał'-powiedział,biorąc mnie za rękę i wychodząc.to był pierwszy i ostatni raz,kiedy Damian Go uderzył,ale od tej pory mam świadomość,że mając Damiana,już zawsze będę bezpieczna.||kissmyshoes
|
|
 |
wyobraź sobie, że masz takiego maleńkiego pupila. puchatego, małego kotka, który dniami i nocami potrafi przespać w Twoim łóżku. wskoczyć na biurko i usiąść Ci na książce, gdy właśnie próbowałaś nauczyć się na sprawdzian z biologii. a gdy zaczynasz czytać gazetę wskakuje Ci na kolana i słodko zasypia. kiedy zmierzasz do kuchni biegnie za Tobą co sił w nogach, nieraz kulając się po schodach. umie zasnąć na środku korytarza lub gdzieś na stole kuchennym. a pewnego dnia wracasz do domu i ktoś mówi Ci, że już Go nie ma. że zginął, bo jakiś idiota rozjechał Go swoim autem. [ yezoo ]
|
|
 |
kiedyś był i powtarzał, że papierosy to kurestwo. troszczył się i dbał o Moje zdrowie. odprowadzał do szkoły i odbierał z niej. podawał chusteczki, gdy byłam chora i wrzucał do jeziora, gdy się Mu stawiałam. przynosił róże, gdy chciał przeprosić i otwierał wino, by miło spędzić czas. zabierał na imprezy, by wyzbyć się samotności i pił szampana, by uczcić wspólne chwile. przedstawiał znajomym, by przekonać Nas do siebie i opowiadał o wrogach, by móc się przeciwstawić. uczył jak żyć, żeby było łatwiej i pokazał, jak kochać w efekcie zostawiając Mnie samą. [ yezoo ]
|
|
 |
Pozostał mi tylko joint, 0,7 i paczka fajek . Nie czuję już Twojego zapachu , znikłaś tylko zapomniałaś zabrać wspomnień . | dawido606
|
|
 |
najlepsze były jego zeszłoroczne urodziny . stałam obok niego z jeszcze dwoma kumplami , kiedy wszyscy po kolei składali mu życzenia . za moją przyjaciółką w kolejce stała ta tleniona szmata klejąca się do niego przy każdej najbliższej okazji . nigdy jej nie trawiłam i on dobrze o tym wiedział . do tej pory nie wiem po jakiego wała ją wtedy zaprosił . w końcu podeszła - długie nogi , płaski brzuch , idealnie wyprostowane włosy , mała czarna , szpilki . od jej przesłodzonego uśmiechu rzygać się chciało . składała mu tandetne życzenia a krew we mnie się zagotowała , kiedy próbowała dosięgnąć ustami jego policzka . - taki mały prezencik . - zapiszczała i wręczyła mi pudełko . odłożyłam je na stolik słysząc jak mu szepnęła : - ja mogłabym też być takim twoim prezencikiem . - mój facet zaśmiał się tylko nerwowo a jej denny tekst słyszał też kumpel , który rzucił wrednie : - wiesz , dziwki już ma załatwione . - po czym zawołał wzrokiem gościa stojącego za nią . - następny ! . | ransiak
|
|
|
|