 |
|
Trudno jest pozbyć się uczucia, że mogliśmy zrobić więcej.
|
|
 |
Możesz zapiąć pas, a i tak rozbijesz samochód. Możesz rzucić się pod nadjeżdżający pociąg, a mimo to przeżyć. Możesz latami czaić się na ducha, a kiedy jeden się do ciebie podkradnie, nie zwrócisz na niego uwagi, bo masz głowę nabitą miłością. | Jodi Picoult
|
|
 |
Staram się nie myśleć o nim, o tym co teraz robi i czy odpisze, jeśli zapytam co słychać. Nie chcę zastanawiać się czy jutro go spotkam i czy zamienimy kilka słów. Próbuję zapomnieć o tym, że jest, w mojej głowie, w sercu, na wierzchu wszystkich niezałatwionych spraw. Chcę uniknąć myśli o jego oczach, uśmiechu i ruchu dłoni, kiedy gestykuluje mówiąc. Tak bardzo pragnę przestać żyć z nim, jeśli wiem, że istnieje w formie nieodwzajemnionej miłości. Chcę uciec i zapomnieć, a wtedy on pojawia się wszędzie. I uśmiecha się myśląc, że wszystko jest w porządku, a przecież znów doprowadza moje serce do bólu, znów łamie każdą z moich obietnic, by przestać żyć nim, by wpierać sobie, że on nie istnieje, by oszukiwać własne serce; znów spogląda na mnie z góry, a ja mięknę i wmawiam sobie, że nie wszystko stracone, że może kiedyś będzie mój. [ yezoo ]
|
|
 |
Ale ja wiem, że oni odejdą, wiem to, wiem, że każdy z nich ode mnie odejdzie, i ta moja dusza nie chcę znowu się rozrywać choć chyba nigdy nie była cała, i jestem zrozpaczona, bo kurwa nie wiesz jak ja bardzo tego potrzebuje, tej całej czułości, gestów i żeby ktoś dużo do mnie mówił, dużo dotykał i jezu, ja taka samotna jestem, nie rozumiesz, nie rozumiesz co mam w środku, to czysta autodestrukcja, sama się krzywdę z tego bólu, całą się ranie i chciałabym przespać parę lat ale mi nie pozwalają, pytają, mówią, nie chcę tego, pusto mi ciągle, nadal nie wiem czemu jeszcze żyje, czemu tu jestem, ten skurwiały świat mnie wykańcza, nie mogę pozbyć się depresji, ciągle wraca jako jedyna, jeszcze Ty mój chłopcu od rozkoszy mnie opuść, opuść teraz po co czekać, nie chcę tej chorej przestrzeni, nie mam celu, ambicji, za to za dużo smutku, zamknijcie mnie w końcu, dajcie inne psychotropy, to nie jest dla mnie, ciągle mi źle.
|
|
 |
miał niebieskie oczy, taki zwyczajny, a nazywał mnie swoją perełką... / i.need.you
|
|
 |
nie chcę już Ciebie w snach. skoro zostawiasz mnie w rzeczywistości, fantazję też opuść. / i.need.you
|
|
 |
Wciąż marze by nie umrzeć. By móc żyć dalej bez ciebie. / i.need.you
|
|
 |
próbuję być silna. Po raz kolejny umieram / i.need.you
|
|
 |
Uczuciowe braki to on miał. / i.need.you
|
|
 |
i kto dał nam takie prawo by osądzać kto do kogo pasuje i na kogo zasługuje? / i.need.you
|
|
 |
mówiąc szczerze tracę nadzieję w nas. / i.need.you
|
|
|
|