 |
1850 obserwowanych - dziękuję cholernie.
|
|
 |
Zakrztusiłam się dużą ilością kłamliwej czułości. / i.need.you
|
|
 |
Niezrównoważona emocjonalnie / i.need.you
|
|
 |
ja jako piękna dama - cudownie ubrana, umalowana i SAMA. / i.need.you
|
|
 |
Mogłam się przecież nie zakochać lecz nie zaznałabym tego chwilowego szczęścia. / i.need.you
|
|
 |
Wypatrzyłam sobie w jego oczach błękit chcę tam mieszkać zawsze / i.need.you
|
|
 |
Echo twoich słów unosi się w moim pokoju. / i.need.you
|
|
 |
Czy miałeś kiedykolwiek tak, że pomimo wszelkich starań, nie możesz o kimś zapomnieć? Że mimo wielu prób wyrzucenia tej osoby z głowy nie udawało się ? Że myśl o tej osobie stawiała na swoim i nie potrafiłeś jej pokonać? Jeśli nie, znaczy że nigdy nie kochałeś. / i.need.you
|
|
 |
Byłem ślepcem, który błądził szukając kogoś kto go poprowadzi i odnalazłem Ciebie. Wraz z każdym Twym dotykiem odzyskiwałem wzrok, który potrafił dostrzec tylko i wyłącznie najpiękniejszy projekt Boga - Ciebie. I, gdy cała ciemność mojej duszy ulotniła się razem z poranną mgłą, ujrzałem Cię w całej okazałości. Nie wiem czy wiesz, ale niewidomi śnią o wiele częściej od ludzi, którzy widzą i wiesz cały ten czas śniłem o Tobie. Dlatego powinnaś wiedzieć, że nie będę potrafił iść bez Ciebie. Że zgubię się w labiryncie obcych słów i ugrzęznę w błocie codzienności. Powinnaś wiedzieć, że byłaś i jesteś moim cudem, który pragnę by wrócił jak stygmaty, ale został. Został, na trochę. Na zawsze.
|
|
 |
jeżeli nigdy nie spróbujesz czekolady, w życiu nie najdzie Cię na nią ochota. jeżeli nigdy nie będziesz dla niego ważna, Twoje serce nie zdechnie jak mucha na parapecie, kiedy nagle przestaniesz być.
|
|
 |
nie miało dla mnie znaczenia to, że nadal miałam na sobie piżamę, ani to, że mój rozmazany makijaż nadawał mi wygląd klauna. szłam przed siebie. do windy, gdzie na jednym z pięter wsiadł sąsiad z przerażeniem spojrzawszy na mnie, miałam wrażenie że dzwoni na pogotowie psychiatryczne, kiedy niechybnie obrócił się i zaczął stukać w klawiaturę telefonu zakrywając cały aparat. wysiadłam. lało jak z cebra, ale co to dla mnie. szłam, nie widząc niczego przed sobą, z trudnością otwierałam oczy zważając na litry wlewającego się deszczu w moje oczy. światła, to to. stanęłam, ale każde z aut nieudolnie mnie wymijało trąbiąc jak na frustratkę, którą rzeczywiście mnie sprawiłeś. więc położyłam się. jak zawsze, wtedy kiedy wbijałeś mi w serce kolejną szpilkę a ja chowałam się pod łożkiem zanosząc płaczem. tym razem wbileś mi nóż. tym razem położyłam się na ulicy. tym razem, nawet nie zdążyłam zapłakać.
|
|
|
|