 |
Nawet gdy wiem, że masz miliony lepszych zajęć niż myślenie o mnie, to i tak czuję Twoją obecność niemal ciągle. Jesteś w każdym skrawku nieba, w które zerkam przepełniony tęsknotą za Tobą, w co drugim oddechu, każdej sekundzie i minucie, która bez Ciebie składa się na wieczność, jaką jest każda chwila bez Ciebie. Nigdy nie przeżyłem tylu wieczności w ciągu jednej doby, tygodnia bez Twojej osoby obok. To tragiczne, aczkolwiek ma w sobie tyle magii. Bo czy nie jest niesamowite to, że gdzieś daleko ma się swój powód do życia, serce, dłonie i wargi, za którymi można po prostu tęsknić? /podobnopopierdolony
|
|
 |
Miasto grzechu, szybkiego seksu, chlanie aż po świt. Rano kac i modlitwa by się ostał chociaż klin.
|
|
 |
Ile razy wybaczałaś komuś, tylko dlatego, że nie chcesz go stracić?/net
|
|
 |
Domówka u niego. Siedziała na łóżku, z jego piwem w dłoniach. Dochodziła 3 nad ranem. Poczuła, jak piwo robi swoje. Chciała się położyć. Połowa osób już się zbierała, więc gospodarz imprezy zaczął wszystkich odprowadzać do drzwi. Przytuliła twarz do poduszki, która tak cudownie otulała ją zapachem jego perfum. Przymknęła oczy. Obudziła się gdzieś po godzinie. Poczuła pod głową coś, co na pewno nie było poduszką. Leżała na jego klatce piersiowej przykryta po uszy kołdrą. Podniosła się wolno, żeby go nie obudzić. Przeczesała palcami włosy, na wypadek gdyby jednak tak się stało. Napisała mu na kartce krótkie: PRZEPRASZAM, ŻE BEZ POŻEGNANIA. Zerknęła jeszcze na niego i zauważyła delikatny uśmiech na jego ustach, pomyślała, że pewnie coś mu się śni. W końcu wyszła kierując się do swojej dzielnicy. Poczuła wibracje telefonu. "Tak cudownie zagryzałaś wargi kreśląc tych kilka słów." Ugięły się pod nią kolana. Miała wrażenie, że jej głośno bijące serce obudzi całe miasto. ♥ / lovechuck
|
|
 |
najlepszych ludzi poznaje się przypadkowo, zawsze./czarnycharakter
|
|
 |
wakacyjna miłość? kurwa, już nigdy! od dziś będą tylko znajomi, browar i wódka./czarnycharakter
|
|
 |
zakochiwałam się w czarujących łajdakach. adorowałam niewłaściwych mężczyzn z niewłaściwych powodów. sama jestem sobie winna. cierpię na niesforność serca i nieznośne napady lekkomyślności. jeśli idzie o samokontrolę, mam luki u podstaw.
|
|
 |
pamiętam jak wyszedłem, nie pamiętam jak wróciłem . | pezet ♥
|
|
 |
ty lepiej spójrz na siebie, bo wyglądasz jak trzecia płeć. [lovalova]
|
|
 |
tacy jak my to żyją aż do śmierci. [lovalova]
|
|
 |
Miłość jest jak picie. Początki są fantastyczne, po wszystkim boli cię głowa, mówisz "nigdy więcej", ale jak znajdziesz kolejną okazję to i tak do tego wracasz. [lolalova]
|
|
|
|