|
może czas wreszcie przestać tonąć we łzach i tym razem utopić się w czyimś spojrzeniu? zamiast żalem zachłysnąć się wreszcie szczęściem?
|
|
|
śmierć otuliła ją białym kaftanem, zamykając w białym pokoju pozbawiła świata... a co rano pragnie rozmawiać, pragnie wydobyć choćby kilka słów z jej martwych, sinych ust.
|
|
|
są pożegnania na które nigdy nie będziesz gotowy, są słowa, które zawsze będą wywoływać potoki łez i są osoby, których widok wywołuje doszczętnie niszczącą cię lawinę wspomnień.
|
|
|
nie ma we mnie żalu i nie ma nienawiści, ale nie ma też miejsca na wybaczenie, bo zdrady się nie wybacza.
|
|
|
żałuję wszelkiego zła, które wyrządziłam, żałuję, że zniszczyłam to, co z pozoru niezniszczalne.
|
|
|
sumienie nigdy nie umiera, możesz je uciszyć, możesz próbować zabić, ale choćby umierające, ostatkiem sił wbije ci w serce sztylet i będzie nim kręciło, dopóki nie dotrą do ciebie błędy przeszłości.
|
|
|
to były piękne łzy, najczystsze z możliwych, przepełnione bólem i cierpieniem, tęsknotą i żalem, zdawało się, że te łzy nie mają końca, jedna za drugą spływały po policzkach dając uczucie wieczności i bezgranicznej pustki
|
|
|
w pewnym momencie dotarło do mnie, że ludzie wcale nie są straszni, że jedyną osobą której powinnam się bać jestem ja sama, bo moje cierpienie nie wynika z ich chęci skrzywdzenia mnie, a jedynie z mojej naiwności, która im na to pozwala.
|
|
|
brnę w to dalej, bym mogła za jakiś czas, szczerze powiedzieć, że gorzej być nie może
|
|
|
drzwiami trzaska jak zdjęciami i wspomnieniami | nopierdole.
|
|
|
ja nie przeklinam, ja rzucam zaklęcia.
|
|
|
łatwo jest przegrać życie.
|
|
|
|