 |
wiesz to nie jest tak że próbuję gdzieś uciec, a nawet jeśli to możesz być pewna ze wrócę.
|
|
 |
czasem się modle by ten kolejny dzień nie był końcem, ale pamiętam ze następnego dnia tez wstaje słońce.
|
|
 |
zapragniesz mnie z powrotem, łzy spadną na ziemię, zdusisz w sobie ból wiesz znam to pragnienie.
|
|
 |
pełni pogardy względem innych, nie jeden z nas wobec prawdy bywa bezsilny.
|
|
 |
bezwzględnie od czasu zaglądając za horyzont, ponad tych co dziś kochają, jutro nienawidzą.
|
|
 |
nie mówię bracie, że nigdy się nie bałem, kiedy umrę, nawet nie zatrzymuj się nad moim ciałem.
|
|
 |
powiedz o co grasz, powiedz dokąd zmierzasz. powiedz co to strach i czy boisz się umierać.
|
|
 |
ten zwykły dzień najzwyklejszy dzień z życia, kiedy budzisz się obok niej i chcesz oddychać.
|
|
 |
wstajesz do pracy całując ją w policzek, nie chcesz jej budzić sam zadbasz o jej życie.
|
|
 |
zamek klucz w myślach widzisz ją w majtkach, leży jak leżała od ośmiu godzin jest martwa.
|
|
 |
chłopcze! wymagania rosną z wiekiem, chcesz być kimś? najpierw bądź człowiekiem.
|
|
 |
to jest przecież fakt, chcę być w gronie zwycięzców idę swoim szlakiem brat- widzimy się na miejscu.
|
|
|
|