 |
1."I lubię też na Ciebie patrzeć, obserwować każdy ruch, Twoje skupienie na twarzy, którego nie jesteś świadomy, spoglądasz na mnie i nie wiesz o co chodzi, oczy Ci się śmieją i jednocześnie udajesz obrażonego, jak dziecko się zachowujesz, ale wtedy jeszcze bardziej Cię kocham, udawane fochy i naburmuszone miny doprowadzają mnie do ataku śmiechu, co jeszcze bardziej Cię irytuje, niedostępnego udajesz, ale ja wiem jak Cię podejść, wystarczy jedno słowo i jeden gest i cała złość nagle się ulatnia, słodki jesteś, nawet o tym nie wiesz,
|
|
 |
Najprościej jest winić kogoś za swoje błędy.
|
|
 |
Siedziała na jego łóżku , patrzyła , jak się przebiera . Lubiła jego umięśnione plecy i szerokie ramiona . Spojrzał na nią i zaśmiał się na widok jej zagryzionych warg . ' Mała , nie napalaj się tak . ' Mruknął i rzucił w nią koszulką . ' Chodź tu ' Warknęła cicho i uniosła brew . Nie zrobił żadnego kroku , tylko patrzył z szelmowskim uśmiechem . ' Nie , to nie . ' Powiedziała i położyła się na brzuchu . Po krótkiej chwili poczuła jego dłonie na plecach . Wtuliła się w niego . ' Wiesz co ? ' Szepnęła . ' Odnalazłeś mnie . Albo raczej .. ja odnalazłam się w Tobie .' Powiedziała , chowając twarz w jego szyi . Pocałował ją . Delikatnie , z uczuciem , które przepływało między uderzeniami ich serc . Wbił tępy wzrok w sufit . Czuł , jak spokojnie przy nim oddycha .
|
|
 |
Patrzysz i zazdrościsz. Nienawidzisz, bo osiągnęłam tak wiele.
|
|
 |
Przyszedł, narobił syfu, odszedł. Znajome ?
|
|
 |
Efekty uboczne nieodwzajemnionej miłości.
|
|
 |
chodzić razem po krętych losu ścieżkach. Pocieszać po porażkach. Cieszyć po zwycięstwach.
|
|
 |
I już do Ciebie biegnę, ile w płucach mam sił.
|
|
 |
jeśli opowiadam Ci o sobie, swoim życiu, problemach, dylematach - ufam. jeśli Ty powtarzasz to innym, rozpowiadasz na prawo i lewo - z miejsca stajesz się w moich oczach skończoną szmatą.
|
|
 |
Z sarkazmem przez życie, w świat ironii.
|
|
 |
Chodź, pokażę Ci miasto z perspektywy chmur.
|
|
|
|