 |
A to, co płynie mi z oczu, to ostatnia łza. Ostatni raz tutaj, kurwa, padam by wstać.
|
|
 |
Nie uda Ci się zapomnieć, jeśli co chwilę wspominasz. .
|
|
 |
Bo zakochani tańczą, kiedy się zakochują.
|
|
 |
Złap mnie za rękę, nauczę Cię tańczyć.
Zakręcę Cię wokół, nie pozwolę upaść.
|
|
 |
|
- co tam chowasz ? - uśmiech. wiesz, mam go teraz bardzo mało, muszę oszczędzać.
|
|
 |
|
- co tam chowasz ? - uśmiech. wiesz, mam go teraz bardzo mało, muszę oszczędzać.
|
|
 |
- mamoo ! idę do weterynarza. - po co ? - no wiesz, te motylki o których ci opowiadałam. no te rozpierdalające mój brzuch.
|
|
 |
|
upadłam i proszę nie próbuj mnie podnosić, przyzwyczajam się do bólu. / notte.
|
|
 |
|
temperatura słońca rozgrzewa moje serce, dusza spragniona pije powietrze.. ~schooki~
|
|
 |
miłość bez wzajemności jest jak pytanie bez odpowiedzi .
|
|
 |
Już się nie zastanawiam czy jest sens tu, pieprze to. Nie mam zamiaru stać w miejscu, trzymam pion.
|
|
 |
tak naprawdę to żadne z nas nie chce kochać. w życiu by nikomu nie przeszło to przez myśl. ale ktoś tam na górze dał nam tą zasraną pikawę. żebyśmy docenili i zdali sobie sprawę jak drugi człowiek może być dla nas istotny. najczęściej ten, który z początku jest dla nas przecież zupełnie obcy a z czasem staje się równie bliski co my sami sobie. to wszystko tylko po to, żeby zrozumieć że gdzieś na świecie jest pikawa o zupełnie innej konstrukcji ale chcąc nie chcąc bijąca w tym samym, równym tempie. i musimy docenić tą synchronizacje. ku drodze do szczęścia. ku ramionom w które można się wtulać w zimne wieczory. a przede wszystkim ku temu, żeby móc z szafki wyciągać dwie filiżanki przy porannej kawie. porannej, popołudniowej, wieczornej. całożyciowej.
|
|
|
|