 |
I mimo wszystko życzę Ci szczęścia w miłości .
|
|
 |
Jak Martin Solveig powiem Ci ' Hello'
Jak Beyonce i Lady Gaga spytam o Twój 'telephone'
jak Black Eyed Peas poproszę 'rock that body'
na koniec jak James Blunt wyszepczę cicho 'goodbye my lover'
Ty jak eminem będziesz błagał 'baby come back'
nie ulegnę.
Powiem Ci 'fuck you' jak... ja.
|
|
 |
świat nie zapłacze gdy się poddasz
|
|
 |
Możesz powiedzieć o mnie, że jestem szmatą. Nie odwdzięczę Ci się tym samym.Uśmiechnę się tylko ironicznie i zapytam "co w związku z tym"?
|
|
 |
dodupizm,wkurwinizm,kochanizm,smutynizm i inne takie niezwykłe choroby ludzkości.
|
|
 |
a jak będę umierać to się uśmiechnę i powiem : Kurwa fajnie było !
|
|
 |
A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość. Psychiczne uzależnienie.
|
|
 |
Czas przeszły - byłeś ważny. czas teraźniejszy - jesteś ważny.
czas przyszły - poradzę sobie bez Ciebie
|
|
 |
Pamiętaj, tylko Ty znaczysz zajebiście wiele.
|
|
 |
Pewnego dnia uczucia bawiły się w chowanego.Na początku ustaliły,że kryje miłość, więc zaczeła liczyć.Nadzieja schowała się w chmurach,piękno w tafli wody,strach w dziupli w drzewie,skromność pod kamieniem a szaleństwo w krzaku dzikiej róży.Miłość doliczyła do 100 i zaczeła szukać.Znalazłą nadzieję ,strach ,piękno, skromność...Ale gdy szukała szaleństwa jedna z gałązek dzikiej ózy uderzyła ją w twarz i wybiła jej oczy.Szaleństwo czuło się winne obiecało,że zawsze bendzie jej towarzyszyć.Od tej pory miłośc jest ślepa a prowadzi ją szaleństwo.
|
|
 |
'Wszyscy myślą, że jest dobrze. I niech tak zostanie.Nie lubię martwić ludzi. Szczególnie tych na których mi zależy.Przecież poradzę sobie sama. Jakoś..'
|
|
 |
lepiej byłoby , gdyby matka mnie usunęła będąc w ciąży . zobacz , jakby było pięknie . Ty byś nigdy mnie nie poznał , nie cierpiałabym z milości, rodzice mieliby święty spokój , mama nie płakałaby po cichu , bo znów ją zawiodłam , najbliżsi przyjaciele nie musieliby znosić moich wiecznych wahań nastrojów , sąsiedzi nie narzekaliby , że znów włączyłam muzykę za głośno .. nawet pies cieszyłby się z tego , że w końcu nikt na niego nie podnosi głosu . ale niestety , mama tego nie zrobiła , więc muszę radzić sobie sama . nie mam na tyle cholernej odwagi , żeby połknąć garść tabletek , popić alkoholem i spaść w wieczną otchłań . starczy mi tylko niebezpieczne wychylanie się przed pasami w czasie czerwonego światła , mając nadzieję , że w końcu mnie coś pierdolnie na amen .
|
|
|
|