 |
|
jeśli naprawdę nie ma innego wyjścia, i musimy się rozdzielić, puścić swoje dłonie, skierować się w przeciwnych kierunkach - dobrze. tylko nie zapominaj. wspomnij czasem mój śmiech, to, jak czule mnie łaskotałeś, zakładałeś kosmyk moich włosów za ucho i jak zaciskałeś swoje palce pomiędzy moimi. nie zakopuj mnie gdzieś na dnie wspomnień, w najciaśniejszym kącie serca. i choć niewątpliwie wszystko w środku rozpadnie mi się w drobne kawałki - pozwolę Ci odejść, lecz spójrz czasem w niebo, kiedy księżyc będzie lśnił pełnią, i szepcz pod nosem moje imię. usłyszę. sercem.
|
|
 |
miałabym z Ciebie zrezygnować? puścić w niepamięć wszystkie pocałunki skradzione podczas wieczornych spacerów? silne objęcia gdy oglądaliśmy razem horrory, albo całogodzinne wylegiwanie się w mojej pościeli? pozwoliłeś mi poczuć smak prawdziwej miłości, teraz tak łatwo się mnie nie pozbędziesz kochanie:* /ehem
|
|
 |
przyszedłeś, zaczarowałeś, rozkochałeś i pozostałeś. moje szczęście :*
|
|
 |
największym drogowskazem, który prowadzi mnie przez życie jest Twój uśmiech
|
|
 |
jesteś moją najlepszą opcją w życiu ziomie
|
|
 |
Chciałabym mieć wspomnienie, które byłoby dowodem na to,
że choć przez moment byliśmy - a nie tylko byłam ja i byłeś Ty.
|
|
 |
Można to nazwać osobistą porażką.
Taką, gdzie czuję się jak mała gówniara otrzymująca
mały ochrzan od rodziców,
wpatrzona w czubki swoich butów,
z pociągającym nosem... Nienawidzę porażek.
Zwłaszcza kiedy nie miałam na nie stuprocentowego wpływu.
A porażki wcale mnie nie motywują. Ani trochę.
|
|
 |
Doczekałam się czereśni to i Ciebie się doczekam.
|
|
 |
Ignorowanie mnie nie sprawi, że zniknę.
|
|
 |
Nie będzie następnego razu.
|
|
 |
Kiedy zatracam się we wspomnieniach, zastanawiam się, czy Ty też czasem przypominasz sobie nasze najpiękniejsze chwile.
|
|
 |
Fakt, że zabrakło mi powodów, by żyć, wcale nie oznacza, że zabrakło mi powodów do uśmiechu.
|
|
|
|