|
uciekam, biegnę, jakby to miało coś zmienić, pęd powietrza suszył łzy napływające do źrenic. nie zatrzymuję się, póki funkcjonują mięśnie, po to by w końcu klęknąć- osamotniona w mieście
|
|
|
Nic, co ma jakąś wartość, nie jest łatwe.
|
|
|
Jestem bez serca? No cóż, Twoja szkoła
|
|
|
Niech pan ją kocha, a nie ocenia.
|
|
|
Jestem przy jego boku lecz zasypiam z samotnością.
|
|
|
Jesteś miłością mojego życia. w każdym calu. w każdym nieidealnym geście i zachowaniu.
|
|
|
Już zbyt wiele się stało, co się stać nie miało, a to, co miało nadejść, nie nadeszło.
|
|
|
Powiem Wam coś. Nie jestem nikim wyjątkowym. Jestem zwyczajną dziewczyną. Mam niecałe metr sześćdziesiąt wzrostu i jestem przeciętna pod każdym względem, ale znam pewien sekret. Możecie zbudować mury aż do nieba, a mnie i tak uda się nad nimi przefrunąć. Możecie mnie przygwoździć do ziemi tysiącami karabinów, a i tak stawię opór. I jest nas tutaj wielu, więcej niż wam się wydaje. Ludzi, którzy odmówili zejścia na ziemię. Ludzi, którzy kochają w świecie bez murów, kochają aż po nienawiść, aż po bunt, wbrew nadziei i bez lęku.
K o c h a m C i ę .
Pamiętaj.
Tego nam nie odbiorą."
|
|
|
A potem odchodzi, a moje serce bije nienaturalnym rytmem
|
|
|
|