 |
Teraz, gdy jest już po wszystkim, teoretycznie mogłabym mu powiedzieć, że przez te wszystkie miesiące było cholernie ciężko, że mocno mi zależało w momencie gdy on się świetnie bawił. Tak, wiem, znam Jego odpowiedź " O niczym nie wiedziałem " - Teraz już wiesz, więc jak Ci z tym? / unvai
|
|
 |
Zastanawiam się dlaczego wciąż nie umiem odpuścić.chciałabym po prostu odejść zostawiając za sobą wspomnienia.wyrwać serce z piersi,wstrzymać oddech i uspokoić drżenie rąk.zapomnieć, chociaż na chwile. / net.
|
|
 |
Doskonale wiedziała, że nic z tego nie będzie, ale i tak wykorzystywała każdą możliwą sytuację, w której mogła się znaleźć obok niego. / net.
|
|
 |
Najbardziej boję się właśnie tego, że nic się nie zmieni. / net.
|
|
 |
Wszystkiemu możesz zaprzeczyć, ale nie wmówisz mi, że niczego nigdy nie było między nami. / unvai
|
|
 |
Ostatnio zbyt często pojawiasz się w moim życiu. Atakujesz kolejno, każdą część ciała, nie pytając czy tak można.. Nigdy o nic nie pytałeś, nie chciałeś znać mojego zdania, po prostu, wciąż dążyłeś do jednego, nie zwracając uwagi na moje uczucia, kurwa, nie obchodziło Cię to. / unvai
|
|
 |
I nie mów, że to "niepoważne, niedorosłe", że tak nagle chcę to zakończyć. I tak wystarczająco mnie zniszczyłeś. / unvai
|
|
 |
dlaczego nikt Ci nigdy nie wspomniał, że za takie coś, stajesz się skurwielem w oczach każdej kobiety? / unvai
|
|
 |
Będziesz w stanie po tym wszystkim stanąć przed lustrem i spojrzeć sobie w oczy? Ja bym się nie odważyła. / unvai
|
|
 |
żyjesz, choć często pojawiają się myśli, że może lepiej byłoby zniknąć. Dążysz do czegoś, mimo świadomości, że nie ma to najmniejszego sensu. Szukasz, lecz wiesz, że to nie istnieje. Cholernie ufasz i trwasz w tym, choć dobrze wiesz, że to powinno mieć już swój koniec. / unvai
|
|
 |
I wciąż nie potrafię zrozumieć swojego zachowania, czynów, do których jestem zdolna, zaufania, którym darzę nieodpowiednie osoby. Wszystkiego co kręci się wokół mnie i próbuje budować mi życie, do cholery, nie rozumiem.. / unvai
|
|
 |
Zadałeś mi pytanie, czy jeszcze jest szansa na "nas", a ja stałam i nie potrafiłam wydobyć z siebie ani jednego słowa, zimna jak lód, byłam w stanie obserwować tylko przez zaszklone oczy szybki ruch Twoich źrenic. Nie czułam niczego, rozumiesz? ani nieopisanej radości, tak jak wtedy gdy byliśmy blisko, ani nawet tego cholernego bólu, jak po Twoim odejściu. Nadal nie potrafię określić skąd wtedy te łzy. / unvai
|
|
|
|