Mówię do Ciebie, a Ty jesteś jakby pusty, nie chcesz już mnie słuchać. I odchodzisz i wszystko jakby nagle traci sens. I jestem tu sama z własnymi myślami, z żalem , pustką i smutkiem. Proszę, pomóż nieść mi ten ciężar bo dalej już nie pójdę, ułamię się pod naciskiem tych wszystkich problemów, irracjonalnych marzeń. Rozpaczliwie błagam Cię o pomoc, bo nie wiem już co lepszego mogła bym zrobić. | [elo.biczys]
|