głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika iwouldlikeyoutolove

Tak nadszedł ten czas kiedy trzeba rozstać się z najlepszą klasą na świecie . Pamiętam mój pierwszy dzień w tej klasie . Dziwne spojrzenia padały bo przecież byłam najstarszą osobą w tej klasie   ale nie przeszkadzało mi to nie wywyższałam się bo nie miałam po co było mi dobrze tak jak było . Z czasem poznałam moja przyjaciółkę Natalkę jest to osoba która mino tego że wie jaka jestem to nadal się ze mna przyjaźni i nie opuszcza mnie w najgorszych momentach mojego życia dziekuję jej za to chodz zadko to mówie bo nie używam takich słów . A jutro .. jutro nadejdzie ten dzień w którym będe spędzała ostatni dzień w tej klasie w najlepszej klasie pod slońcem i będe za nimi bardzo bardzo tęskniła . Mam nadzieje ze klasa do której przyszłam zapamięta mnie dobrze ..

dzyndzelek dodano: 28 czerwca 2012

Tak nadszedł ten czas kiedy trzeba rozstać się z najlepszą klasą na świecie . Pamiętam mój pierwszy dzień w tej klasie . Dziwne spojrzenia padały bo przecież byłam najstarszą osobą w tej klasie , ale nie przeszkadzało mi to nie wywyższałam się bo nie miałam po co było mi dobrze tak jak było . Z czasem poznałam moja przyjaciółkę Natalkę jest to osoba która mino tego że wie jaka jestem to nadal się ze mna przyjaźni i nie opuszcza mnie w najgorszych momentach mojego życia dziekuję jej za to chodz zadko to mówie bo nie używam takich słów . A jutro .. jutro nadejdzie ten dzień w którym będe spędzała ostatni dzień w tej klasie w najlepszej klasie pod slońcem i będe za nimi bardzo bardzo tęskniła . Mam nadzieje ze klasa do której przyszłam zapamięta mnie dobrze ..

Uzależnił mnie bardziej niż przewidywałam tego dnia   kiedy go poznałam .   dzyndzel .

dzyndzelek dodano: 28 czerwca 2012

Uzależnił mnie bardziej niż przewidywałam tego dnia , kiedy go poznałam . | dzyndzel .

Ruuuudzia .   dzyndzel

dzyndzelek dodano: 27 czerwca 2012

Ruuuudzia . | dzyndzel

zimno mi  Tobie też? przyniosę Ci czajnik  zrobimy herbatę. posiedzę na Twoich kolanach  pocałuję Cię w szyję raz  może dwa  może dwadzieścia. będzie nam ciepło. nie spychaj mnie z kolan.

amante dodano: 27 czerwca 2012

zimno mi, Tobie też? przyniosę Ci czajnik, zrobimy herbatę. posiedzę na Twoich kolanach, pocałuję Cię w szyję raz, może dwa, może dwadzieścia. będzie nam ciepło. nie spychaj mnie z kolan.

są dni  są noce  wszystko jest  Ciebie nie ma.

amante dodano: 27 czerwca 2012

są dni, są noce, wszystko jest, Ciebie nie ma.

czekam na Ciebie. dzień  dwa  dwanaście  trzynaście. przyjeżdżasz i zawodzisz. nie zwodzisz  zawodzisz.

amante dodano: 27 czerwca 2012

czekam na Ciebie. dzień, dwa, dwanaście, trzynaście. przyjeżdżasz i zawodzisz. nie zwodzisz, zawodzisz.

Jestem cholerną szczęściarą.   Mam przy sobie ludzi którzy mnie kochają a ja ich.  Uncertainty

zozolandia dodano: 27 czerwca 2012

Jestem cholerną szczęściarą. Mam przy sobie ludzi którzy mnie kochają a ja ich. /Uncertainty

 1  Kiedy noc pukała w jej okiennice  miała w zwyczaju tępo spoglądać przed siebie. Siedziała skulona  okryta jedynie marną płachtą materiału. Czuła jak ciemność otula ją całą. Ona i noc. Odkąd pamiętała  toczyła z nią wojnę. Z każdym kolejnym dniem chciała dostrzec coś  czego nie udało jej się nigdy wcześniej. Chciała odkryć jakby słaby  czuły punkt swojej rywalki. Zamiast tego  odkryła coś w sobie. Zauważyła  że noc  to pora  kiedy myśli  rozpatruje  analizuje najintensywniej. Wtedy nic nie było już jej straszne. Przycisnęła skroń do lodowatej  powodującej dreszcze na ciele  szyby. Jej wzrok szarżował po każdym  nawet najmniejszym szczególe miasta. Uzmysławiała sobie wiele. Małe  kolorowe punkciki gdzieś w oddali  układały się w całość. Spadło to na nią jak grom z jasnego nieba. Cała gamma wzlotów i upadków. Klucz wiolinowy symbolizował nowy etap jej egzystencji. Ona sama była nutką  przemieszczającą się po pięciolinii  tworząc tym samym wspaniałą melodię.

your_abstraction dodano: 26 czerwca 2012

[1] Kiedy noc pukała w jej okiennice, miała w zwyczaju tępo spoglądać przed siebie. Siedziała skulona, okryta jedynie marną płachtą materiału. Czuła jak ciemność otula ją całą. Ona i noc. Odkąd pamiętała, toczyła z nią wojnę. Z każdym kolejnym dniem chciała dostrzec coś, czego nie udało jej się nigdy wcześniej. Chciała odkryć jakby słaby, czuły punkt swojej rywalki. Zamiast tego, odkryła coś w sobie. Zauważyła, że noc, to pora, kiedy myśli, rozpatruje, analizuje najintensywniej. Wtedy nic nie było już jej straszne. Przycisnęła skroń do lodowatej, powodującej dreszcze na ciele, szyby. Jej wzrok szarżował po każdym, nawet najmniejszym szczególe miasta. Uzmysławiała sobie wiele. Małe, kolorowe punkciki gdzieś w oddali, układały się w całość. Spadło to na nią jak grom z jasnego nieba. Cała gamma wzlotów i upadków. Klucz wiolinowy symbolizował nowy etap jej egzystencji. Ona sama była nutką, przemieszczającą się po pięciolinii, tworząc tym samym wspaniałą melodię.

 2  Przeszła wiele  ciągłe rozczarowania i ból  były nieodłącznym elementem jej życia. Dotarło do niej  jak wiele zmieniło się od ostatnich kilku miesięcy. Czas pędził nieubłaganie  a ona już zapominała co to znaczy ból  wylewane łzy cierpienia. Wypełniona była po brzegi endorfinami. Bazowała na tym. Otoczona była troską  opieką  miłością. Każda komórka jej ciała krzyczała wniebogłosy  kiedy to 25 lutego stała się jedną duszą w dwóch ciałach z osobą  w którą włożyła tyle wysiłku i serca. Uśmiech nie schodzi z jej twarzy  gdy uświadamia sobie jak dobrze jej się żyje. Wystarczy obraz jej oczu  które ukochała sobie od pierwszej wymiany spojrzeń. Tęsknota za nią momentami sięga zenitu. Za jej zapachem  obecnością  głosem  gestami. Jednak wie  że każdy nowy dzień jest dniem przy jej boku. Dniem  wypełnionym po same brzegi jej osobą  od świtu do zmierzchu. Nawet to pieprzone życie na odległość nie jest jej straszne  nie stanowi dla niej przeszkody do chwil uniesienia  bezgranicznie ją kocha.

your_abstraction dodano: 26 czerwca 2012

[2] Przeszła wiele, ciągłe rozczarowania i ból, były nieodłącznym elementem jej życia. Dotarło do niej, jak wiele zmieniło się od ostatnich kilku miesięcy. Czas pędził nieubłaganie, a ona już zapominała co to znaczy ból, wylewane łzy cierpienia. Wypełniona była po brzegi endorfinami. Bazowała na tym. Otoczona była troską, opieką, miłością. Każda komórka jej ciała krzyczała wniebogłosy, kiedy to 25 lutego stała się jedną duszą w dwóch ciałach z osobą, w którą włożyła tyle wysiłku i serca. Uśmiech nie schodzi z jej twarzy, gdy uświadamia sobie jak dobrze jej się żyje. Wystarczy obraz jej oczu, które ukochała sobie od pierwszej wymiany spojrzeń. Tęsknota za nią momentami sięga zenitu. Za jej zapachem, obecnością, głosem, gestami. Jednak wie, że każdy nowy dzień jest dniem przy jej boku. Dniem, wypełnionym po same brzegi jej osobą, od świtu do zmierzchu. Nawet to pieprzone życie na odległość nie jest jej straszne, nie stanowi dla niej przeszkody do chwil uniesienia, bezgranicznie ją kocha.

Uwielbiam zatapiać się w cieple Twoich warg.

your_abstraction dodano: 26 czerwca 2012

Uwielbiam zatapiać się w cieple Twoich warg.

Zrozumiałam  że nie chcę nikogo innego.

your_abstraction dodano: 26 czerwca 2012

Zrozumiałam, że nie chcę nikogo innego.

:  teksty your_abstraction dodał komentarz: :* do wpisu 26 czerwca 2012
Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć