| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie mam już koszmarów i przestałam krzyczeć w nocy, nie mam już szaleństwa w oczach i to dzięki niemu, ugłaskał wszystkie moje demony, uspokoił je, schował i zamknął gdzieś głęboko w mojej głowie, przestałam się bać, przestałam płakać bez powodu i brać tabletki gdy jest mi smutno, przestałam nienawidzić świat i kurwakurwa sama nie wiem, to nie tak, to nie "dzięki niemu", to przez niego, wszystko przez niego, no bo kim kurwa jestem bez tego wszystkiego ? Ja tak nie potrafię, ja chyba muszę cierpieć, chyba muszę być pojebana, a teraz, od jakiegoś czasu, to nie ja, ani trochę nie jestem sobą, nie mam już niczego z siebie. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Miłość i inne dziwactwa. Myśli człowiek, że nie, że jego to nie dotyczy, że nie on, każdy tylko nie on. A potem ktoś się pojawia i strzela nam prosto w łeb. I później, jest tak jakby nie było żadnego "przedtem", to wszystko było nieważne, nieistotne, było historią, niczym, niczym, przy tym co jest teraz. I widzi się już tylko jedno, jedną parę oczu, jedne usta, jedno ciało, jeden ton głosu, jedne dłonie, jedną, jedyną osobę, która przesłania wszystko, wszystko i kurwa, przecież to nie do pojęcia, przecież to tylko człowiek, jak każdy, z wadami, z nałogami, z niedoskonałościami, ale nie, akceptuję się wszystko, kocha się wszystko, całuję się każdą wadę, że się spóźnia, że pije, że bywa nieznośny, że czasem egoista, że dogryza, że cokolwiek, wszystko i zawsze. Przecież to przerażające. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Nie życzę Ci najgorszego. Życzę Ci wszystkiego najlepszego, a potem utraty tego. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przyjedź do mnie, chcę Ci albo oczy wydrapać albo się kochać, jeszcze nie wiem |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i tak wiem, że mnie kochasz. Tym pachnie Twoja skóra. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | masz inną twarz niż w chwilach, kiedy wiesz, że patrzę. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Czekam, 
aż kiedyś powróci 
wszystko, 
czego nie przeżyłem. 
Nie było przecież 
nic piękniejszego. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | kiedy się uśmiechasz, nie ma innego miejsca, w którym wolałbym być |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ukradkiem spoglądam w Twoje oczy, pełno w nich mojej zazdrości |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie kocham Cię wcale 
tylko moja dusza jakaś taka smutna 
kiedy przechodzisz obok 
obojętnie |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Sam na dłuższą metę zawsze oznacza samotny. Twoi rodzice kiedyś umrą. Twoi przyjaciele w końcu znajdą sobie ważniejszą osobę od Ciebie. Twoje koty są z Tobą tylko dlatego, bo dajesz im żreć. Fuckin deal with it. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | każdy dotyk jest obcy i zły, tylko dlatego, że to nie Twoje dłonie |  |  |  |