 |
znów płaczę, sama nie wiem dlaczego. znów tracę kontrole, sama nie wiem kiedy.
|
|
 |
jestem oazą spokoju. pierdolonym zajebiście wyluzowanym kwiatem na tafli kurwa jeziora.
|
|
 |
a na sali pozostał tylko śmiech.
|
|
 |
zazdroszczę tym, co na szczęście patent mają.
|
|
 |
i nagle tak bardzo zapragnęłam kogoś kto mi powie 'nie pozwolę cię skrzywdzić'.
|
|
 |
kiedy nie chcesz mnie widzieć - ja widzę ciebie, byłam zawsze przy tobie, gdy byłeś w potrzebie. nie mam siły powtarzać zawsze tobie w kółko, nie chcesz dziś odebrać mojego telefonu, trudno. jesteś za daleko bym mogła powiedzieć tobie, co mnie kuje w sercu, i tak później się dowiesz.. to były głupie słowa, nie myśl o tym teraz, PRZESTAŃ.
|
|
 |
chciałabym by każdy żył w przekonaniu że do twarzy mu w uśmiechu.
|
|
 |
wiesz co mnie najbardziej dołuje? nie koniec. nie początek. jednak ta chwila, w której wiem, że zaczyna się wszystko psuć.
|
|
 |
czasem przychodzi taki moment w życiu człowieka, że trzeba zrezygnować, zapomnieć, pójść na przód. i nieważne jak cholernie by ci zależało, jak trudne by to było. po prostu trzeba.
|
|
 |
nie powiedziałabym, że jestem jakaś super ekstra najfajniejsza i rozchwytywana. ale nie powiedziałabym też, że nie jestem.
|
|
 |
czasem fajnie byłoby pomyśleć o kimś więcej niż tylko o sobie, wiesz?
|
|
 |
siedząc z mamą przed telewizorem, zaczęłyśmy temat ludzi którzy odeszli, nie na zawsze ale odeszli. spytała mnie, czy potrafiłabym naprawić utraconą przyjaźń. wyciszyłam głos w telewizorze, spojrzałam na nią poważnym wzrokiem po czym powiedziałam 'utraconej wiary w człowieka już nie odzyskasz. co do Boga - mogłabym się nawrócić, ale co do człowieka - nigdy. przejadę się raz, przejadę się i kolejny gdy wybaczę'. patrzyła na mnie ze zdumieniem po czym odpowiedziała 'ty i twoje mądrości życiowe'. odwróciłam się, włączając głos w telewizorze i dalej oglądając kabaret.
|
|
|
|