 |
Proszę, zostań, pomóż mi
Daj odetchnąć, daj kilka chwil
Chwyć mnie za rękę, spójrzmy w niebo
|
|
 |
Aż mam ochotę wyjść i spierdolić stąd
Po prostu wyjść gdzieś, zostawić wszystko
Zacząć żyć każdym dniem i każdą chwilą
I gdzieś tam być z wami myśląc, że
Kiedyś przyjdzie taki dzień
W którym odnajdziemy to, czego chcemy
Że nasze serca złączą się
I będziemy żyć tak, jak to my tego chcemy
I nie będziemy już sami tu
Bo każdy z nas będzie miał kogoś obok
Nic nie rozdzieli już naszych dróg, nawet Bóg
Bo każdy z nas będzie sobą
|
|
 |
Daj mi siłę, bym mógł się podnieść
Gdy znów odejdziesz a ja zostanę w tyle
|
|
 |
Przecież daję jak najwięcej z siebie
A czuję ból, jakbym miał zaraz przestać żyć
Jakbym miał na szyi pętlę
Stojąc tam gdzieś na krawędzi
I chciał wyciągnąć rękę do Ciebie
Byś dał mi szansę na jeszcze kilka chwil
|
|
 |
Zapanować nie potrafię nad swoimi emocjami
Szybko się wkurwiam i wybucham jak dynamit
|
|
 |
Zbyt wielu bliskich których tracisz w życiu szybkim
|
|
 |
Pogubili się w tym życiu, które dało im popalić
Ja też należę do nich, bo zdarzyło się nawalić
|
|
 |
Za każdym zakrętem widać, że to koło błędne.
Błąd za błędem i nikt naprawić ich nie chce.
|
|
 |
Nie jestem aspołeczna. Jestem selektywnie społeczna.
|
|
 |
Mamy tyle niezależności ile oszczędności.
|
|
 |
Przypomniało mi się to w samą nieporę.
|
|
 |
Nie zmienię świata i nie zmienię siebie nawet, chuj z tym, jebie mnie, że mnie nie rozumiesz typie, jestem trudny.
|
|
|
|